Tylko w lipcu ceny żywności na globalnych rynkach wzrosły o 10 procent - poinformował Bank Światowy w raporcie „Food Price Watch".
W tym czasie kukurydza i pszenica podrożała o 25 proc, soja o 17 proc. Taniał tylko ryż - o 7 proc.
Te podwyżki byłyby znacznie wyższe, gdyby nie to, że Rosjanie nie spełnili swoich gróźb i nie wstrzymali eksportu pszenic z powodu słabych zbiorów u siebie. Susza znacznie obniżyła także zbiory na Ukrainie i w Kazachstanie. Zaś w ciągu ostatniego nieco ponad pół roku brytyjski bank Barclays konkretnie jego dział inwestycyjny Barclays Capital zarobił na spekulacjach cenami żywności ponad 500 mln funtów.
Indeks cenowy Banku Światowego dla artykułów rolnych wzrósł od roku ubiegłego roku o 6 proc. W tym samym czasie Barclays Bank dzięki spekulacji na rynkach żywnościowych zarobił pół miliarda funtów. Razem z Goldmanem Sachsem i Morganem Stanleyem ta trójka finansowych gigantów są dzisiaj największymi graczami na rynkach żywnościowych - wynika z badań przeprowadzonych przez World Development Movement.
Zarabianie na podwyżkach cen żywności jest na świecie postrzegane jako wątpliwe moralnie. W minionym tygodniu wielka handlowa firma Glencore została otwarcie zaatakowana po stwierdzeniu jednego z jej szefów, że „globalny kryzys na rynkach surowców żywnościowych i wynikający z tego wzrost cen jest świetną okazją biznesową".