MON zapowiada inwestycyjny przełom. Jeszcze nie w tym i nie w przyszłym roku ale w kolejnych latach państwo będzie przeznaczać na modernizacje morskich sił 900 mln zł rocznie. A jeśli inwestycyjne potrzeby będą tego wymagały – pójdą za nimi zwiększone nakłady - zapowiada Waldemar Skrzypczak wiceminister obrony narodowej ds. modernizacji sił zbrojnych. Koszty inwestycji wyliczono przy założeniu, że utrzymany zostanie obecny budżetowy wskaźnik 1,95 proc. PKB rocznych nakładów na cele obronne.
Niszczyciel min i i gawron na początek
„Rz" jako pierwszej udało się poznać plan unowocześnienia wojennej floty. Minister obrony już podjął decyzję o budowie pierwszego z trzech niszczycieli min. Trwają przygotowania do negocjacji z producentami. W przyszłym roku będą decyzje w sprawie budowy 3 patrolowców a zaraz potem 3 okrętów obrony wybrzeża. Plan jest taki, by budować jednostki modułowe, wykorzystujące tę samą platformę, mniejsze i tańsze od korwety gawron ale silnie uzbrojone i nowocześnie wyposażone.
Okręty będą budowane z udziałem polskich stoczni – podkreśla gen. Skrzypczak. Skazana na początku roku przez premiera na żyletki i wyjątkowo droga korweta gawron, na której kadłub i mechanikę już wydano ponad 400 mln zł, dostanie nowe życie. Zostanie dokończona w znacznie odchudzonej wersji: za ok. 250 mln zł będzie przekształcona w okręt patrolowy. - Dokończenie projektu 621, i wprowadzenie gawrona do służby w 2016 roku będzie symbolicznym przełamaniem kompromitującej niemożności –podkreśla Waldemar Skrzypczak.
Pieniądze na amerykanską fregatę
To nie jedyna zmiana planów. Admirałowie przekonali decydentów MON do remontu jednej z dwóch starych , amerykańskich fregat otrzymanych od US Navy, której bojowa przydatność pozostaje dyskusyjna. – Dzięki temu, utrzymamy ciągłość przygotowania załóg bojowych jednostek - twierdzi gen Skrzypczak.
Eksperci nie zostawiają suchej nitki na tym pomyśle: to setki milionów zł wyrzucanych w błoto. Fregaty typu Oliver Hazard Perry nie mają bojowej wartości: pozostaną jak dziś - bezbronne wobec ataku lotniczego czy uderzeń współczesnych rakiet przeciwokrętowych – twierdzi Maksymilian Dura z Nowej Techniki Wojskowej.