2013 rok będzie trudny dla browarów

Niemal 37,9 mln hektolitrów piwa sprzedały w ubiegłym roku warzelnie działające w naszym kraju. To najlepszy wynik w historii branży – podał w piątek Związek Browary Polskie.

- Do połowy roku notowaliśmy duży wzrost wielkości sprzedaży piwa. Nie była to jednak zasługa Euro 2012 – komentował podczas piątkowej konferencji Robert Priday, prezes Związku Browary Polskie oraz szef Kompanii Piwowarskiej, lidera branży.

Jak tłumaczy, dobry wyniki to przede wszystkim zasługa ciepłego lata, dobrych nastrojów konsumentów oraz eksportu. Duże zapasy zrobili w tym okresie także dystrybutorzy i sprzedawcy.

Piwo zalega w magazynach

- We wrześniu było już jasne, że zapasy są zbyt duże, aby sklepy były w stanie je na bieżąco wyprzedawać. Przełożyło się to na mniejsze zamówienia i spadek sprzedaży w II połowie 2012 roku – wyjaśnia Priday.

Spadkowy trend utrzymuje się także w pierwszych tygodniach tego roku.

– Spada optymizm konsumentów. Wskaźnik go obrazujący jest najniższy od momentu, kiedy zaczął się światowy kryzys – wyjaśnia szef Browarów Polskich. – Zapasy dystrybutorów przewyższają potrzeby handlu i konsumentów o 6 – 7 tygodni – dodaje.

Zazwyczaj okres ten wynosi 10 – 15 dni.

Negatywnie na sprzedaż piwa może w tym roku wpłynąć także mniejsza skala i liczba promocji. Surowce są drogie i browary mają coraz mniejsze pole manewru do obniżania marż. W 2012 roku średnia cena piwa wyniosła 5,19 zł za litr (w handlu detalicznym) – podaje firma badawcza Nielsen. Rok wcześniej była na poziomie 5,17 zł, ale jeszcze w 2009 r. sięgała 5,27 zł za litr.

Zdaniem Roberta Priday'a w tym roku nie należy spodziewać się spadku średniej ceny piwa w Polsce. Jej spadek w ostatnim czasie miał przede wszystkim związek z umacnianiem się pozycji rynkowej tanich piwa – ich cena jest niższa o 20 proc. od średniej rynkowej. W ubiegłym roku przypadało na nie 33,7 proc. rynku, tyle samo, co w 2011 r. W 2009 roku udział ten przekraczał nieco 27 proc.

Jak wyjaśnia prezes Browarów Polskich, udział ekonomicznych piw w sprzedaży na wielu rynkach nie przekracza zazwyczaj 25 proc.

Lato będzie kluczowe

Browary powstrzymują się z dokładnymi prognozami na cały 2013 rok. W pozytywnym scenariuszu branża nie wyklucza niewielkiego wzrostu sprzedaży piwa w 2013 r. Obawia się jednak także, że może dojść do jej spadku.

Kluczowy dla branży będzie tradycyjnie sezon letni. Firmy piwowarskie liczą także, że skorzystają nieco na spodziewanym ożywieniu gospodarczym w II połowie 2013 roku.

- Ale jeżeli lato będzie słabe, to ożywienie w II półroczu może nie wystarczyć, aby wpłynąć pozytywnie na rynek piwa w Polsce – mówi Priday.

Narzekając na sytuację na rynku browary przyznają, że zarazem jest najciekawszy czas dla branży od lat. Na rynku pojawiają się nowe style i rodzaje piwa. Firmy zaczynają także kłaść większy nacisk na kulturę picia piwa.

W ubiegłym roku 0,8 proc. rynku dobyły piwa z lemoniadą. Lecha Shandy wprowadziła Kompania Piwowarska, a Warkę Radler Grupa Żywiec.

3,1 proc., wobec 2,5 proc. w 2011 r. i 0,8 proc. w 2010 r. miały piwa niepasteryzowane. Na inne piwa, m.in. smakowe czy ciemne – zwane piwami specjalnymi – przypadło w 2012 r. 5,1 proc. sprzedaży. Rok wcześniej było to 4,6 proc.

Mocne już nie tak popularne

Robert Priday spodziewa się dalszego niewielkiego wzrostu sprzedaży piw specjalnych i łączonych z lemoniadą. Nie wyklucza także dalszego kurczenia się popytu na piwa mocne. Przypada na nie mniej niż 17 proc. rynku, w 2010 r. miały w nim niemal 20 proc. udziałów.