Z badania TNS Polska dla serwisu Tablica.pl wynika, że 78 proc. ankietowanych pozbywa się w jakiś sposób nieużywanych już przedmiotów. Najwięcej, 38 proc., wskazuje, że oddaje je znajomym, tyle samo – po prostu wyrzuca. 34 proc. przeznacza je na cele charytatywne, a jedynie co piąty woli je magazynować, licząc, że jeszcze kiedyś mogą się przydać.
– Do tej pory w świadomości Polaków pokutowało przekonanie z czasów, kiedy sklepowe półki świeciły pustkami, że nieużywany fotel czy za mały sweter jeszcze kiedyś okażą się przydatne. Tym sposobem wiele osób potrafiło zagracić piwnicę, poddasze czy komórkę lokatorską do granic możliwości – mówi Przemysław Klemczak z serwisu Tablica.pl.
Widać jednak, że coraz większa grupa decyduje się na sprzedaż niepotrzebnych przedmiotów. W 2012 r. tylko użytkownicy tego największego serwisu ogłoszeń lokalnych wystawili ponad 10 mln rzeczy „z drugiej ręki".
Boom na lumpeksy
Rozkwita rynek wtórny ubrań, które są sprzedawane w 21 tys. sklepów. Ich wizerunek w ostatnich latach bardzo się zmienił – otwierają się w centrach miast, a ubrania wiszą na wieszakach, a nie leżą wrzucone do koszy. Kupowanie w takich miejscach przestało się kojarzyć z biedą, a nawet stało się modne jak już dawno temu na Zachodzie. W USA, Wielkiej Brytanii czy Francji nie brakuje punktów wyspecjalizowanych tylko w sprzedaży używanych przedmiotów marek luksusowych.
Nasz rynek nadal szybko się rozwija, co roku pojawia się po kilka tysięcy nowych sklepów. Przybywa też firm zajmujących się obrotem, zarówno hurtowym jak i detalicznym, przedmiotami używanymi: jest ich już 1,5 tys. – W marcu 2013 r., według naszej analizy, ponad 95 proc. przedsiębiorstw działających na tym rynku jest w bardzo dobrej i dobrej kondycji finansowej – mówi Tomasz Starzyk z wywiadowni gospodarczej Bisnode Polska.