Największy rosyjski producent złota poinformował, że z powodu szczególnie ostrej tegorocznej zimy odkłada do przyszłego lata uruchomienie wydobycia ze złoża Natałka. Rozpoczęcie prac planowane było na IV kw. tego roku.
Natałka to lodowata pustynia na Kołymie. Znajduje się 450 km od miasta Magadan, 20 km od osady Omczag. Wokół liczące 1300 m góry. Wieczna zmarzlina sięga trzysta metrów w głąb ziemi. Eldorado odkryła przed 65 laty w widłach potoków Geologiczny i Głuchar ekspedycja geologów z Moskwy. Złotodajna ruda ciągnie się na długości 4,5 km, a pokłady są grube na 200 m.
Udowodnione zasoby Natałki wynoszą 1836 ton złota - to niewiele mniej niż wydobywa dziś rocznie cały świat. Ale drugie tyle może kryć się w niezbadanej jeszcze części złoża. Rocznie z rudy można wycisnąć do 60 ton czystego kruszcu czyli jedną trzecią tego co cała Rosja produkuje dzisiaj. Docelowo — w 2020 r fabryka Polusa ma produkować 40 ton złota.
Koncern poinformował, że zainwestuje w złoże w sumie 1,5 mld dol.. Warunki na Kołymie są ekstremalne. Na przełomie 2012/2013 termometry pokazały - 55 C (średnia!). Przy tych temperaturach nawet specjalny rosyjski zimowy olej napędowy zamarzał w pracujących na złożu maszynach.
Polyus Gold kontroluje oligarcha Sulejman Kerimow (40,2 proc.). W 2012 r koncern wyprodukował 1,2 mln uncji złota, obroty -2,85 mld dol. a zysk netto 981 mln dol.. Wartość rynkowa wyniosła 9,7 mld dol.