W trudnym roku dla Boeinga katastrofa B777 mniej istotna

Felerne lądowanie B777, zakończone dość szczęśliwie, może nie być poważnym ciosem dla jego producenta, bo rozwiązania projektowe zapobiegły zapaleniu się całości i przełamaniu kadłuba, co byłoby tragiczniejsze w skutkach - uważają eksperci.

Publikacja: 08.07.2013 18:25

Z pierwszych ustaleń wynika, że nie doszło do awarii mechanicznej na pokładzie samolotu Asiana Airlines lot numer 214, zanim uderzył o pas na lotnisku w San Francisco, stracił ogon i podwozie, zsunął się brzuchem z pasa przekręcając o ponad 90 stopni i zapalił się w części kabiny pasażerskiej.

Szefowa krajowego urzędu tar bezpieczeństwa transportu NTSB, Deborah Hersman stwierdziła w niedzielę, że za wcześnie jeszcze na powiedzenie, czy winien był błąd pilota czy defekt mechaniczny. Z późniejszych informacji wynikało, że zawinił II pilot, który pierwszy raz lądował tak dużym samolotem, a miał na swym koncie zaledwie 43 godziny za sterami B777. Wcześniej latał innymi rodzajami, głównie 737, wylatał nimi ponad 9700 godzin.

Według Hersman, nie było żadnych dowodów na jakiekolwiek problemy w locie czy w  końcowej fazie lądowania na 7 sekund przed uderzeniem o ziemię, gdy załoga usiłowała poderwać maszynę, a  ta reagowała normalnie. Także wieża kontrolna nie otrzymała żadnych meldunków o problemach.

Bezpieczna konstrukcja

Eksperci od lotnictwa zwrócili uwagę, że zaufanie do tego samolotu będzie większe, bo kadłub zachował się w całości po uderzeniu, a pożar pozostał pod kontrolą do czasu opuszczenia kabiny przez większość podróżnych dzięki rozwiązaniom projektowym i wyposażeniu wnętrza kabiny w materiały opóźniające płomienie, co jest już normą w nowoczesnych odrzutowcach. B777 ma ponadto nadzwyczajny dorobek w poziomie bezpieczeństwa, co jedynie zwiększy zaufanie do niego.

- Dla mnie jest to bardziej historia o niesamowitym bezpieczeństwie - stwierdził analityk lotnictwa w Teal Group z Wirginii, Richard Aboulafia. - Mamy do czynienia z katastrofa przypominającą  kataklizm, a ogromna większość ludzi wychodzi z tego. To bardzo bezpieczny samolot.

W szpitalach panowało zaskoczenie, ze tak mało było poparzonych ofiar. - Spodziewaliśmy sie rozległych oparzeń, a ni było uich - przyznała  dr Margaret Knudson, ordynator oddziału chirurgii w General Hospital w San Francisco, który przyjął większość  poszkodowanych.

Do wypadku doszło w czasie, gdy Boeing bardzo stara się sprzedać nową wersję  B777 klientom, aby konkurować z A350 Airbusa. Na początku roku uziemiono dreamlinery z powodu przegrzewających się baterii, co zmusiło koncern do ich przeprojektowania.

Dobre opinie o B777

W kilka godzin po wypadku, pierwszego w  USA od 2009 r. szef Asiana Airlines, Yoon Young-doo powiedział, że nie zawinił samolot. - Na razie przyznajemy, ze nie było problemów z samolotem B777-200 czy z jego silnikami - powiedzial prasie  w siedzibie firmy pod Seulem.

Takie wczesne zapewnienie o  jakości samolotu może korzystnie wpłynąć na akcje Boeinga. W tym roku zdrożały o 38 proc. - Inwestorzy nie potraktują ich ujemnie z powodu B777 - uznał Ken Herbert z Imperial Capital w San Francisco. - Nie sądzę, by miale to trwały wpływ na doskonałe notowania tego samolotu.

B777 jest w eksplantacji od 1995 r. i nie miał dotąd tragicznego w  skutkach wypadku Obie chińskie nastolatki nie zginęły w samolocie, tylko zostały przejechane przez pojazdy śpieszące na ratunek. W styczniu 2008 wszyscy podróżni i członkowie załogi wyszli cało z awaryjnego lądowania B777-200ER British Airways na lotnisku Heathrow.

Dwuletnie śledztwo pozwoliło ustalić, że zawinił przewód paliwa zablokowany przez lód, jaki nagromadził się podczas długiego lotu z Pekinu. Ustalenie przyczyny doprowadziło do zmian projektowych w silnikach Rolls-Royce używanych w niektórych B777. Samolot Asiany miał silniki Pratta&Whitneya.

Udział systemu Glide Path

W sobotę system nawigacji Glide Path, pomagający pilotom bezpiecznie schodzić do lądowania był wyłączony na lotnisku. Eksperci od bezpieczeństwa podkreślają jednak, ze ni ma on zasadniczego znaczenia przy rutynowym lądowaniu zwłaszcza przy dobrej pogodzie. Nie jest tez niczym niezwyklym wyłączanie go dla konserwacji czy z innych powodów.

Greg Feith, który kiedyś badał przyczyny katastrof pracując w NTSB stwierdził,  że wielu pilotów korzysta z systemu komputerowego do prowadzenia samolotu na właściwym kursie nawet przy dobrej pogodzie. Jego zdaniem, nietypowo zadarty nos samolotu i próba  przyspieszenia lotu tuż przed lądowaniem wskazywałyby, że pilot był na niewłaściwej drodze podchodzenia i dodał gazu w ostatnich sekundach, aby uniknąć uderzenia o pas.

Według ekspertów śledztwo skupi się na tym, czy częściowo wyłączony system odegrał rolę w katastrofie. Będzie sprawdzane, czy pilot popełnił błąd, który można byłoby naprawić, gdyby komputer był włączony.

Dawny szef NTSB,  Jim Hall jest pewien, że prowadzący śledztwo uwzględnią jako jedna z możliwości  błąd w manewrowaniu, będą chcieli też dowiedzieć się, jak duże doświadczenie ma załoga w ręcznym sterowaniu samolotem, aby nie zależeć od komputera, który ma ich sprowadzić na ziemię.

Z pierwszych ustaleń wynika, że nie doszło do awarii mechanicznej na pokładzie samolotu Asiana Airlines lot numer 214, zanim uderzył o pas na lotnisku w San Francisco, stracił ogon i podwozie, zsunął się brzuchem z pasa przekręcając o ponad 90 stopni i zapalił się w części kabiny pasażerskiej.

Szefowa krajowego urzędu tar bezpieczeństwa transportu NTSB, Deborah Hersman stwierdziła w niedzielę, że za wcześnie jeszcze na powiedzenie, czy winien był błąd pilota czy defekt mechaniczny. Z późniejszych informacji wynikało, że zawinił II pilot, który pierwszy raz lądował tak dużym samolotem, a miał na swym koncie zaledwie 43 godziny za sterami B777. Wcześniej latał innymi rodzajami, głównie 737, wylatał nimi ponad 9700 godzin.

Pozostało 85% artykułu
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Polski rynek akcji – optymistyczne prognozy na 2025 rok
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
Eksport polskiego uzbrojenia ma być prostszy
Biznes
Jak skutecznie chronić rynek Unii Europejskiej
Biznes
„Rzeczpospolita” o perspektywach dla Polski i świata w 2025 roku
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Czy Polacy przestają przejmować się klimatem?