Grupa zawdzięcza wzrost zysku głównie nowym samochodom marki Mercedes, bo zapewniły zwiększenie sprzedaży i pozwoliły ograniczyć rabaty cenowe, ale firma zwiększa rentowność także poprzez likwidowanie marnotrawstwa. Szef pionu finansów Bodo Uebber stwierdził, że planowo przebiega realizacja 2-letniego planu zmniejszenia łącznych kosztów o 3,1 mld euro w dziale pojazdów luksusowych i dostawczych, zapewniając dobre warunki startu w przyszłym roku.
- W przyszłości przekodujemy dalsze usprawnienia dające oszczędności — stwierdził. Grupa już wypracowała 70 proc. z 600 mln euro oszczędności w Mercedesie założonych w tum roku, podczas gdy po 2 kwartałach miała tylko 30 proc.
Daimler spodziewa się teraz zysku operacyjnego (EBIT) we IV kwartale wyższego niż przed rokiem; ma być większy o 27 proc. od sumy 2,2 mld euro. W III kwartale zysk ten, bez jednorazowych kosztów, zwiększył się o 15 proc. do 2,23 mld i był większy od spodziewanego przez analityków.
Rosnąca marża
Dział luksusowych pojazdów Mercedesa zwiększyło ponad punkt procentowy do 7,3 proc. marżę operacyjną, stanowiącą podstawę do porównywania z konkurencyjnym BMW. W pierwszym półroczu BMW miał 9,8 proc., a Audi 10,5 proc. wobec 4,9 proc. w Mercedesie. „Nie ma powodów przypuszczać, by Mercedes — po etapie nadrabiania zaległości nowymi modelami — mógł przegonić BMW i Audi zwłaszcza gdy chodzi o kwestie marki, kosztów i wydajności" — stwierdził w nocie analityk banku Bernstein, Max Warburton.
Poprawa o 14 proc. sprzedaży w III kwartale, oszczędności 420 mln euro osiągnięte w Mercedesie w tym roku i lepsze ostatnie 3 miesiące roku nie wystarczą do wyrównania katastrofalnego początku roku — przyznała sama firma. Daimler potwierdził, że roczny zysk operacyjny zmaleje o ok. 8 proc. do 7,5 mld euro.