Jaka jest przyszłość europejskiego handlu z Rosją po zablokowaniu przez ten kraj transportu drogowego?
Jeżeli do tego dojdzie, straty będą liczone w setkach miliardów euro. Niebezpieczeństwo wprowadzenia blokady istnieje i jeżeli tak się stanie, największe straty poniesie Rosja. 90 proc. importu do Rosji odbywa się pod osłoną karnetu TIR, więc koszty dodatkowych ubezpieczeń poniesie rosyjski konsument. Nie jest to zatem protekcjonizm, ale odwrotna sytuacja. Jednak pozostaję optymistą, mam nadzieję, że wszyscy ochłoną i zwycięży zdrowy rozsądek oraz sprawiedliwość.
Co zatem stało się?
W lipcu Federalna Służba Celna Rosji ogłosiła, że wprowadza dodatkowe ubezpieczenia należności celno-podatkowych. Decyzję uzasadniła w trzech punktach: po pierwsze ASMAP (zrzeszenie przewoźników gwarantujące należności) winien jest budżetowi państwa 650 dol. Nie ma jednak żadnych dokumentów, że taki jest stan faktyczny. Jeżeli rząd pokaże je, zapłacimy całą sumę. Wszystko co byliśmy winni zostało zapłacone na podstawie porozumień lub wyroków sądowych. Zapewniam, że nie jesteśmy winni rosyjskiemu skarbowi państwa nawet centa. Po drugie administracja przekonywała, że wzrosła liczba szkód. Jednak fakty mówią coś przeciwnego. W ostatnich trzech latach było tylko 8 przypadków niezapłacenia należności celno-podatkowych, to chyba najmniejsza szkodowość na świecie. Ostatni argument wytoczony przez administrację celną mówi o niezgodności porozumień z ASMAP-em z krajowym prawem celnym. Jednak porozumienia z ASMAP-em wynikają z międzynarodowej Konwencji TIR, której Rosja jest sygnatariuszem, a prawo międzynarodowe jest nad krajowym. Więc argumenty władz celnych Rosji są fałszywe.
Ale co mogą z tym zrobić przewoźnicy oraz handlowcy? Przecież 1 grudnia jest za chwilę.