FagorMastercook ogłosił upadłość pod koniec października, szybko informując konsumentów, że z tego powodu nie przyjmuje też napraw gwarancyjnych. Stanęła produkcja, ponieważ polska spółka została odcięta od finansowania, więc zapasy towarów w sklepach znikają.
Miejsce na półce
– Rynek nie znosi próżni, dlatego lukę szybko wypełnią inne firmy – mówi Wojciech Konecki, dyrektor generalny CECED Polska, związku pracodawców AGD. Walka o udziały marki Mastercook już ruszyła, choć dla większości firm informacja o bankructwie spółki była ogromnym zaskoczeniem.
Chodzi głównie o ok. 30 proc. udziałów w sprzedaży kuchni, ale również istotny, przekraczający 10-proc. udział w pralkach i zmywarkach.
– Chcemy zdobyć 40 proc. udziału sprzedaży kuchni Mastercook. Już obserwujemy 10–15-proc. wzrost popytu na nasze produkty – mówi Wojciech Kocikowski, wiceprezes Amiki Wronki.
– FagorMastercook sprzedawał w Polsce ok. 400 tys. produktów rocznie. Nieobecność takiego gracza tworzy dużą dziurę w rynku. Każda firma, która produkuje taki asortyment będzie więc mogła liczyć na wzrosty sprzedaży –mówi Lorenzo Fiorani, dyrektor generalny Indesit Company Polska. – Już teraz w związku z zaistniałą sytuacją obserwujemy większe zapotrzebowanie na urządzenia kuchenne i oczywiście jest to dla nas pozytywne. Naszą przewagą jest to, że wiele z tych produktów jest pozycjonowanych cenowo podobnie jak FagorMastercook – dodaje.