Minister Włodzimierz Karpiński, wraca do pomysłu Rady Gospodarczej przy premierze powołania komitetu nominacyjnego. Chce on, aby kompetencje Rady Konsultacyjnej – taka nazwę przyjęto na obecnym etapie prac - dotyczyły wyłącznie podmiotów o kluczowym znaczeniu dla Skarbu Państwa. Opiniowałaby ona kandydatów na przewodniczących i członków Rad Nadzorczych, przy czym minister mógłby te opinie wziąć pod uwagę, albo nie. Lista podmiotów o kluczowym znaczeniu dla Skarbu Państwa będzie ustalana przez rząd w rozporządzeniu Rady Ministrów na podstawie kryteriów precyzyjnie określonych w projektowanej ustawie. Członków Rady Konsultacyjnej powoływałby minister skarbu państwa.
BCC przede wszystkim wyraził ubolewanie, że mimo trwającej już ponad 20 lat prywatyzacji, Skarb Państwa nadal znaczącą część swojego majątku posiada ulokowaną w przedsiębiorstwach, nadzorowanych przez 7 ministerstw, 3 agencje celowe (ANR, AMW i WAM) oraz Lasy Państwowe. Według ostatniego dostępnego sprawozdania na koniec 2012 r., składanego Sejmowi przez Ministra SP zgodnie z ustawą z 8.08.1996 r. (Dz.U. Nr 106, poz. 493, z p.zm.), Skarb Państwa ma udziały w 801 spółkach, z których 566 prowadzi działalność i podlega nadzorowi. W większości z nich (ponad 80 proc.) Skarb Państwa jest reprezentowany przez Ministra Skarbu Państwa.
- Nominalna wartość udziałów Skarbu Państwa w spółkach kapitałowych wynosi ponad 40 mld zł, ale 18 z nich to spółki publiczne, notowane na giełdzie – przypomina BCC. – Rok temu minister Paweł Tamborski szacował wartość udziałów w spółkach publicznych na ok. 100 mld zł. Łącznie, wartość akcji i udziałów SP w przedsiębiorstwach szacuje się na ok. 180 mld zł.
BCC przyznaje więc, że zarządzanie tak znaczącym majątkiem nie może być wewnętrzną sprawą bezosobowego właściciela. W jego opinii jakość podejmowanych decyzji strategicznych lub kadrowych ma przełożenie nie tylko na wyniki bieżące spółek, ale w przypadku spółek publicznych również na wycenę pakietu kontrolowanego przez SP.
Dobrym przykładem są niedawne wydarzenia w spółce PGNiG i fakt, że polityczna decyzja odwołania prezes PGNiG, niestabilność zarządu i słabsza perspektywa rozwoju firmy, spowodowała w krótkim czasie przecenę akcji spółki o blisko 30 proc.