Kierowcom będzie lżej, ale tylko przez cztery weekendy sierpnia. Na strategicznej dla wakacyjnego ruchu autostradzie A1 między Toruniem a Gdańskiem kierowcy zostaną zwolnieni z opłat. Decyzję podjął rząd po tym, gdy w miniony weekend przed autostradowymi bramkami kierowcy czekali nawet dwie godziny. – Dzięki temu być może unikniemy tasiemcowych korków – mówił wczoraj premier Donald Tusk.
Początkowo zakładano zwolnienie z opłat samochodów jadących płatnym odcinkiem w nocy. Ostatecznie stanęło na otwarciu bramek od godziny 16 w piątek do północy w niedzielę. Podczas przedłużonego weekendu 15–17 sierpnia opłaty nie będą pobierane już od czwartkowego popołudnia.
Decyzja prawdopodobnie uchroni trasę przed kompletnym paraliżem, jakiego należy się spodziewać tuż przed i zaraz po 15 sierpnia. Przed rokiem ten weekend ustanowił rekord – 63,5 tys. aut na dobę. W te wakacje został on jednak pobity – ruch dobił do 70 tys. pojazdów.
Mniejsze wpływy
Za tydzień najprawdopodobniej będzie jeszcze większy, a kierowców dodatkowo może zmobilizować darmowy przejazd. Zarządzająca płatnym odcinkiem spółka GTC już wcześniej przygotowała tablice świetlne informujące o ewentualnych korkach i drogach alternatywnych.
Szacuje się, że otwarcie bramek zmniejszy sierpniowe wpływy z opłat na autostradzie A1 o kilkanaście milionów złotych. W wakacyjne piątki lub w niedziele dobowe przychody to przynajmniej 1,3 mln zł. Pieniądze trafiają do Krajowego Funduszu Drogowego, który finansuje budowę dróg i płaci koncesjonariuszowi autostrady raty za jej wybudowanie i utrzymanie.