Autostrada A1 w weekendy bez opłat

Do końca wakacji, jadąc nad morze w weekend, nie trzeba stawać na bramkach.

Publikacja: 07.08.2014 01:01

Na strategicznej dla wakacyjnego ruchu autostradzie A1 między Toruniem a Gdańskiem kierowcy zostaną

Na strategicznej dla wakacyjnego ruchu autostradzie A1 między Toruniem a Gdańskiem kierowcy zostaną zwolnieni z opłat.

Foto: Bloomberg

Kierowcom będzie lżej, ale tylko przez cztery weekendy sierpnia. Na strategicznej dla wakacyjnego ruchu autostradzie A1 między Toruniem a Gdańskiem kierowcy zostaną zwolnieni z opłat. Decyzję podjął rząd po tym, gdy w miniony weekend przed autostradowymi bramkami kierowcy czekali nawet dwie godziny. – Dzięki temu być może unikniemy tasiemcowych korków – mówił wczoraj premier Donald Tusk.

Początkowo zakładano zwolnienie z opłat samochodów jadących płatnym odcinkiem w nocy. Ostatecznie stanęło na otwarciu bramek od godziny 16 w piątek do północy w niedzielę. Podczas przedłużonego weekendu 15–17 sierpnia opłaty nie będą pobierane już od czwartkowego popołudnia.

Decyzja prawdopodobnie uchroni trasę przed kompletnym paraliżem, jakiego należy się spodziewać tuż przed i zaraz po 15 sierpnia. Przed rokiem ten weekend ustanowił rekord – 63,5 tys. aut na dobę. W te wakacje został on jednak pobity – ruch dobił do 70 tys. pojazdów.

Mniejsze wpływy

Za tydzień najprawdopodobniej będzie jeszcze większy, a kierowców dodatkowo może zmobilizować darmowy przejazd. Zarządzająca płatnym odcinkiem spółka GTC już wcześniej przygotowała tablice świetlne informujące o ewentualnych korkach i drogach alternatywnych.

Szacuje się, że otwarcie bramek zmniejszy sierpniowe wpływy z opłat na autostradzie A1 o kilkanaście milionów złotych. W wakacyjne piątki lub w niedziele dobowe przychody to przynajmniej 1,3 mln zł. Pieniądze trafiają do Krajowego Funduszu Drogowego, który finansuje budowę dróg i płaci koncesjonariuszowi autostrady raty za jej wybudowanie i utrzymanie.

– Będziemy musieli ten ubytek pieniędzy uzupełnić Krajowemu Funduszowi Drogowemu z rezerwy celowej, która jest w mojej dyspozycji – zapowiedział Tusk.

Na innych płatnych odcinkach autostrad nie będzie zwolnień z opłat. Jak informuje rzecznik Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad Jan Krynicki, w razie kolejek na płatnym odcinku A4 będą wykorzystywane odwracalne bramki. – Przed 15 sierpnia zakończą się prace przy wymianie nawierzchni na odcinku pod Opolem – zapowiada. Problemy mogą być w rejonie Bielan Wrocławskich – tam będzie trwał remont.

Co dalej?

Zatory, jakie w ostatnich tygodniach powstają na płatnych autostradach, przyspieszą prace nad likwidacją bramek i wprowadzeniem elektronicznego poboru opłat. Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju zleciło już opracowanie analizy możliwych rozwiązań. Ma być gotowa jesienią. Premier zasugerował, że nowy system mógłby funkcjonować już w przyszłe wakacje.

Według ekspertów to mało prawdopodobne. Podobnie jak wprowadzenie systemu winietowego. – To system nieszczelny, a zyskują na nim ci, którzy najwięcej jeżdżą. Z kolei pobór elektroniczny jest bardziej efektywny i przyniesie KFD większe wpływy – twierdzi prezes Polskiego Kongresu Drogowego i były szef GDDKiA Zbigniew Kotlarek.

Obecna sytuacja na autostradach znacznie przerasta wcześniejsze prognozy. W drugiej połowie ubiegłej dekady średni dobowy ruch na A2 rósł o 31–38 proc. (w zależności od odcinka), na A4 między Katowicami a Wrocławiem podskoczył do 37 proc. Ale ostatni tzw. generalny pomiar ruchu wykonany został w 2010 roku, a kolejny będzie przeprowadzony dopiero w przyszłym roku. I tempo wzrostu ruchu zapewne okaże się jeszcze szybsze.

Przykładem jest A4 między Katowicami a Krakowem: średni ruch zwiększył się tam z 28,6 tys. aut w 2012 r. do 31,6 tys. aut w ubiegłym. Podobnie na koncesyjnym odcinku A2. – Rocznie liczba samochodów rośnie o 10–15 proc. – mówi Zofia Kwiatkowska z Autostrady Wielkopolskiej. Przyczyną jest znaczny wzrost gospodarczy, dzięki któremu szybciej rośnie liczba aut. Ale nie tylko: do samochodów przesiadają się pasażerowie kolei. W ostatnich pięciu latach z pociągów InterCity ubyło 25 mln osób.

Na autostradzie A1 jakiś czas temu nie było wielkich problemów. Teraz natężenie ruchu jest takie, jakie prognozowano dopiero na rok 2024.

Zdaniem Kotlarka największe kłopoty pojawiły się wraz z otwarciem odcinka pomiędzy Strykowem a Toruniem. – Przekopano kanał, którym runęła fala aut, doprowadzając do katastrofy. A tej nie da się tego naprawić doraźnymi działaniami - ostrzega Kotlarek.

Kierowcom będzie lżej, ale tylko przez cztery weekendy sierpnia. Na strategicznej dla wakacyjnego ruchu autostradzie A1 między Toruniem a Gdańskiem kierowcy zostaną zwolnieni z opłat. Decyzję podjął rząd po tym, gdy w miniony weekend przed autostradowymi bramkami kierowcy czekali nawet dwie godziny. – Dzięki temu być może unikniemy tasiemcowych korków – mówił wczoraj premier Donald Tusk.

Początkowo zakładano zwolnienie z opłat samochodów jadących płatnym odcinkiem w nocy. Ostatecznie stanęło na otwarciu bramek od godziny 16 w piątek do północy w niedzielę. Podczas przedłużonego weekendu 15–17 sierpnia opłaty nie będą pobierane już od czwartkowego popołudnia.

Pozostało jeszcze 83% artykułu
Biznes
Cyfrowa rewolucja w samorządach
Biznes
Finansowanie obronności z UE (na razie) niewypałem
Biznes
Poradzimy sobie z kumulacją inwestycji
Biznes
Gdzie wypoczywa dwór Władimira Putina i objęci sankcjami oligarchowie?
Biznes
Eksperci krytycznie o wydatkach Europy na zbrojenia. Im bliżej Rosji, tym lepiej
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku