Podczas śniadania prasowego „Rzeczpospolitej" Janusz Piechociński, wicepremier i minister gospodarki, uznał, że w polskim sektorze przedsiębiorstw wreszcie widać ożywienie. Po latach przestoju spółki znów zaczęły inwestować w Polsce i za granicą.
Konflikt zaszkodził
– Jest grupa firm, które chcą zainwestować w park maszynowy, a wymiana handlowa Polski z Niemcami była w zeszłym roku wyższa niż wymiana Rosji i Niemiec – mówi Piechociński. – Polsce przeszkadza sytuacja na Wschodzie. Gdyby nie ona, mielibyśmy w Polsce 4-proc. wzrost PKB i znaczącą poprawę na rynku pracy. Gospodarka byłaby ciągnięta przez eksport, konsumpcję i inwestycje. Moglibyśmy wtedy mówić, że to bardzo dobry rok dla naszej gospodarki.
Wicepremier przekonuje, że jego celem jest dalsze wzmacnianie inwestycji w Polsce.
– Sprzyja temu m.in. wydłużenie do 2026 r. działania specjalnych stref ekonomicznych – tłumaczy. Dodaje, że rząd ma niewiele czasu, by wzmocnić pozycję wschodniej Polski. – Mamy od trzech do pięciu lat, by stworzyć tam lepsze podstawy inwestowania. Czeka nas dużo trudnych decyzji. Musimy zdecydować m.in., co z grafenem i jak go wykorzystać w praktyce, nauczyć naszych przedsiębiorców współpracy z zagranicą oraz zachęcić do współpracy instytuty i uczelnie – wylicza wicepremier.