Z reformami nie można zwlekać

Jest duże zagrożenie, że Polska w perspektywie kolejnych lat będzie wolniej doganiała Zachód.

Publikacja: 05.09.2014 10:37

To by oznaczało, że wolniej poprawiałby się standard życia Polaków i wzmocniłyby się bodźce do emigracji. Osłabłaby też pozycja Polski w Europie, a w trudnej sytuacji geopolitycznej mielibyśmy problem z finansowaniem wydatków na obronność. – Wydatki na zbrojenia mogą być potrzebne, ale środki musimy czerpać z rosnącej gospodarki. Jeśli ona osłabnie, osłabnie też nasze bezpieczeństwo. A tak się stanie, jeśli nie przyspieszymy reform – mówił Leszek Balcerowicz, były minister finansów i były prezes NBP, podczas spotkania z uczestnikami Forum Ekonomicznego w Krynicy.

Polsce od 1989 roku udało się wiele osiągnąć, ale teraz musimy sobie poradzić z ryzykiem trwałego spowolnienia wzrostu gospodarki. – Po pierwsze, polskie społeczeństwo się starzeje i ma to konsekwencje demograficzne. Przy braku dodatkowych działań będziemy mieli mniej zatrudnionych i więcej żyjących z budżetu. Po drugie, Polska ma bardzo niską stopę prywatnych inwestycji – wskazywał Balcerowicz. Podaje przykład utrudnień w budownictwie mieszkaniowym. – Dlaczego polscy deweloperzy nie budują mieszkań na wynajem? Bo mamy obłędną ustawę o ochronie lokatora, która sprawia, że można zniszczyć mieszkanie i nie być wymeldowanym – tłumaczył. – Pamiętajmy, że żadne inwestycje publiczne nie zastąpią prywatnych, bo wiele z nich to inwestycje pod publiczkę.

Państwo zatruwa gospodarkę

Polski PKB od 1989 r. rósł najszybciej w porównaniu z innymi dużymi krajami Europy Środkowo-Wschodniej. Różnice w tempie rozwoju są ogromne. Najsłabsze wyniki ma Rosja, a Ukraina i Gruzja są ciągle poniżej poziomu początkowego.

– Badania pokazują, że kraje, które odroczyły zmiany, a potem zaczęły je wprowadzać, ale chwiejnie, zapłaciły bardzo wysoką cenę. Ukraina miała podobny poziom życia co Polska, ale na początku przemian tolerowano tam narastającą gigantyczną inflację i robiono bardzo niewielkie zmiany, a potem wyrósł tam system politycznego kapitalizmu, który trudno zlikwidować – tłumaczył Leszek Balcerowicz. – Wniosek jest taki: nie należy zwlekać ze zmianami, trzeba przeprowadzać je szybko i szerokim frontem: walczyć z wysoką inflacją, obniżając deficyt budżetowy, usuwać kontrolę cen, otwierać gospodarkę na konkurencję i ją demonopolizować.

Podkreślił, że w Polsce największe problemy są widoczne w sferze publicznej. – Musimy dokończyć odpolitycznianie przedsiębiorstw. Własność państwowa zatruwa politykę i gospodarkę, bo daje realną władzę usuwania prezesów spółek. W ten sposób można kierować decyzjami przedsiębiorstw państwowych. Mamy tu dużo do zrobienia – zaznaczył.

Wzrost gospodarki głównym celem

Balcerowicz podkreślił, że budowa kapitalizmu w Polsce wciąż trwa i powinien być to taki kapitalizm, który pozwoli nam doganiać rozwinięte kraje zachodnie. – Dużo już nam się udało osiągnąć, ale jesteśmy w połowie drogi, a przed nami piętrzą się problemy, i to nie tylko zewnętrzne – zaznaczył. Jaki powinien być model kapitalizmu, który pozwoli nam doganiać rozwinięte kraje Zachodu? – Stabilny pieniądz, gospodarka otwarta na świat, legislacja, która się nie zmienia – wymieniał były szef banku centralnego.

Według niego naczelnym celem Polski pozostaje wzrost gospodarczy. – Ustrój, z którego szczęśliwie wyszliśmy, był bardzo represywny i spowodował ogromne zapóźnienie w stosunku do Zachodu. Dopiero po 1989 r. Polska zaczęła nadganiać i wspieranie tego procesu przez przeciwstawianie się grupom etatystycznym jest wyrazem patriotyzmu. Takich patriotów mamy trochę za mało – mówił.

Podkreślił też wagę zdrowego systemu politycznego. – Demokracja polega na wymianie polityków w drodze konkurencji politycznej. W Polsce wejście do polityki zostało zabetonowane. Co oznacza, że mamy mało świeżej konkurencji i absolutną władzę bossów partyjnych – wskazywał.

Jego zdaniem receptą na tę sytuację jest wprowadzenie ograniczenia kadencyjności. – Prezydent Polski może urzędować nie dłużej niż dwie kadencje. To dlaczego posłem, senatorem, prezydentem miasta można być praktycznie dożywotnio? – pytał. – Wprowadzenie kadencyjności jest o wiele ważniejsze dla uzdrawiania polskiej polityki niż domaganie się okręgów jednomandatowych.

Balcerowicz odniósł się też do sytuacji na Wschodzie. – Mamy do czynienia z  agresją niedemokratycznej Rosji przeciw wciąż demokratycznej Ukrainie. Pytanie, czy Zachód będzie nadal na to patrzeć – mówił.

To by oznaczało, że wolniej poprawiałby się standard życia Polaków i wzmocniłyby się bodźce do emigracji. Osłabłaby też pozycja Polski w Europie, a w trudnej sytuacji geopolitycznej mielibyśmy problem z finansowaniem wydatków na obronność. – Wydatki na zbrojenia mogą być potrzebne, ale środki musimy czerpać z rosnącej gospodarki. Jeśli ona osłabnie, osłabnie też nasze bezpieczeństwo. A tak się stanie, jeśli nie przyspieszymy reform – mówił Leszek Balcerowicz, były minister finansów i były prezes NBP, podczas spotkania z uczestnikami Forum Ekonomicznego w Krynicy.

Pozostało 86% artykułu
Biznes
Ministerstwo obrony wyda ponad 100 mln euro na modernizację samolotów transportowych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
CD Projekt odsłania karty. Wiemy, o czym będzie czwarty „Wiedźmin”
Biznes
Jest porozumienie płacowe w Poczcie Polskiej. Pracownicy dostaną podwyżki
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Rok nowego rządu – sukcesy i porażki w ocenie biznesu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
Umowa na polsko-koreańską fabrykę amunicji rakietowej do końca lipca