Jeszcze we wrześniu Grzegorz Dzik prezes giełdowej Grupy Impel, która jest potentatem usług w kraju – w tym outsourcingu związanego ochroną mienia, przyznawał, że w trudnym okresie totalnego zamrożenia gospodarki, gdy zapotrzebowanie na prace w segmencie security gwałtownie się kurczyło, biznes Impelu ratowały dodatkowe zlecenia w sferze sanitarnej.
- Szybko okazało się, że zagrożenia związane z koronawirusem stwarzają nowe biznesowe możliwości dla branży - mówił prezes Impelu. Grzegorz Dzik przypominał jak w zatrudniającej ponad 17 tys. pracowników grupie Impel błyskawicznie wprowadzano do oferty usługi, które wcześniej w korporacji miały znaczenie marginalne jak, np. zamgławianie, ozonowanie, mierzenie temperatury i inne zadania, które służą zwiększeniu reżimu sanitarnego.