Po prognozach dotyczących gazu występującego w skałach łupkowych oraz w pokładach węgla Państwowy Instytut Geologiczny (PIG) oszacował trzeci rodzaj złóż niekonwencjonalnych w Polsce. Chodzi o surowiec zamknięty w zwięzłych i słabo przepuszczalnych piaskowcach (ang. tight gas), którego całkowite zasoby w naszym kraju wynoszą 1528–1995 mld m sześc.
Na razie nie wiadomo, jaką ich część będziemy mogli wydobyć. Na świecie pozyskuje się ok. 10 proc. zasobów geologicznych gazu zamkniętego w piaskowcach. Takie założenie przyjął też PIG. To oznacza, że możemy wydobyć ok. 153–200 mld m sześc. surowca.
Dla porównania w Polsce w ubiegłym roku zużyto ok. 16 mld m sześc. gazu, z czego ponad 4 mld m sześc. wydobyto z krajowych złóż konwencjonalnych. Te są dziś szacowane na ok. 134 mld m sześc.
Do tego należy dodać prognozy dotyczące zasobów łupkowych (346–768 mld m sześc.) oraz metanu w pokładach węgla na Górnym Śląsku (168 mld m sześc.).
Łatwiej niż z łupkami
Sławomir Brodziński, główny geolog kraju i wiceminister środowiska, ostrzega jednak przed hurraoptymizmem, jaki miał miejsce kilka lat temu, gdy różne instytucje podawały prognozy dotyczące gazu w łupkach. Jednocześnie jest przekonany, że ruszymy z wydobyciem. – Odniesiemy sukces, ale będzie on na skalę polskich potrzeb i nie nastąpi jutro – mówi Brodziński.