W czwartek, 15 października, odbędzie się dodatkowa runda aukcji częstotliwości 800 i 2600 MHz. Jak pisaliśmy, trzy z pięciu bloków najcenniejszego pasma (800 MHz) znalazły nabywców w miniony piątek. Komu przypadły w udziale, nie udało się nam dowiedzieć.
W dogrywce do rozdysponowania są jeszcze dwa bloki pasma 800 MHz, na których skumulowały się po dwie oferty uczestników. Jeśli chodzi o pasmo 2600 MHz, to walka toczyć może się o jeden lub dwa z 14 bloków. Jeśli czwartkowe oferty będą różne, Urząd Komunikacji Elektronicznej tego samego dnia będzie mógł wyłonić zwycięzców i – jak wynika z naszych informacji – będzie dążył do opublikowania ich listy tego samego dnia. Jeśli zaś oferty – choć bez porozumienia oferentów jest to mało prawdopodobne – będą takie same, procedura zostanie powtórzona.
Dodatkową rundę aukcji, po 115. dniu licytacji, wprowadziło rozporządzenie ministra administracji i cyfryzacji, które weszło w życie 1 października. Resort zdecydował się na ingerencję, gdy sprawdził się scenariusz przepowiadający przeciąganie aukcji.
Większość operatorów uczestniczących w aukcji odniosła się krytycznie do rozporządzenia. P4 (Play), Polkomtel (Plus) i T-Mobile Polska oceniały m.in., że dokument narusza konstytucję. Jedynie Orange Polska miał inne zdanie. Prezes spółki Bruno Duthoit mówił „Rzeczpospolitej", że „rozporządzenie zawiera punkty, które mogą być interpretowane na różne sposoby (...). Nie uzasadnia to jednak postulatów unieważnienia całego procesu".
W piątek suma najwyższych ofert sięgnęła 8,17 mld zł. Blok 800 MHz kosztował średnio 1,52 mld zł. Grają o niego Orange, T-Mobile, Play i NetNet (kojarzony z Cyfrowym Polsatem). Blok 2600 MHz kosztował średnio 38,9 mln zł. Oprócz wymienionych firm stara się o niego Polkomtel.