Lubelski Węgiel Bogdanka próbuje uruchomić eksport na Ukrainę już od ubiegłego roku. Jak dotąd realizował jedynie próbne dostawy do ukraińskich elektrociepłowni. Aktualnie spółka rozmawia z kilkoma wschodnimi firmami energetycznymi, którym złożyła oferty na dostawy od kilkuset do ponad miliona ton węgla. Potencjalne transakcje mają być realizowane w dolarach. Bogdanka oczekuje też przedpłat od ukraińskich klientów. – Rozmowy trwają. Nasz węgiel spełnia wymogi jakościowe tamtejszych elektrociepłowni. Wydaje się, że mamy szansę na kontrakt, ale to trudny i nieprzewidywalny rynek – mówi nam Zbigniew Stopa, prezes LW Bogdanka.
Bogdanka od lat sprzedaje węgiel wyłącznie na polskim rynku. Około 40 proc. jej produkcji odbiera Enea, która przejęła właśnie pakiet kontrolny podlubelskiej spółki. Władze Bogdanki liczą na to, że nowy właściciel zwiększy zamówienia. – Spodziewamy się, że Enea będzie zamawiać od nas więcej surowca, niż przewiduje obecnie obowiązująca umowa. Naszym ambitnym celem jest, by w 2016 r. wolumen sprzedaży i produkcji węgla był wyższy niż w tym roku – zapowiada Stopa.
Ten rok jest pierwszym, w którym Bogdanka musiała ograniczyć wydobycie i dostosować je do możliwości sprzedażowych. Plan na cały 2015 r. zakłada produkcję 8,5 mln ton czarnego paliwa, choć zdolności wydobywcze Bogdanki sięgają 10,5–11,5 mln ton.
Wraz ze zmniejszeniem wydobycia maleje też udział spółki w rynku. Po trzech kwartałach udział Bogdanki w w dostawach dla energetyki zawodowej spadł do 22 proc. (przed rokiem sięgał 25 proc.). Choć spółka wydobywa węgiel najtaniej w kraju, to jednak musiała zmierzyć się z silną konkurencją ze strony państwowej Kompanii Węglowej, która wyprzedawała zapasy po bardzo niskich cenach. – W niedługim czasie powinniśmy powrócić do naszych wysokich udziałów w rynku – przekonuje Stopa.