Izera. Spółka EMP tłumaczy się z zarzutów po kontroli NIK. Zostanie makieta?

Izera chce zdobyć rynek, na którym globalni producenci od lat inwestują w rozwijanie e-aut dziesiątki miliardów euro.

Aktualizacja: 21.09.2023 06:17 Publikacja: 21.09.2023 03:00

EMP zakłada rozpoczęcie budowy fabryki Izery na przełomie 2023 i 2024 r

EMP zakłada rozpoczęcie budowy fabryki Izery na przełomie 2023 i 2024 r

Foto: materiały prasowe

Za opóźnienia w realizacji projektu Izery odpowiedzialne są przede wszystkim pandemia i wojna w Ukrainie, a zaktualizowanie harmonogramu prac okazało się niemożliwe przez toczące się rozmowy z dostawcą platformy – tak odpowiedzialna za budowę polskiego samochodu elektrycznego spółka ElectroMobility Poland (EMP) odpowiada na opublikowane wczoraj wyniki kontroli NIK. W przesłanym „Rzeczpospolitej” komentarzu zaznaczyła, iż kontrolujący pozytywnie ocenili wydatki spółki, która „w sposób prawidłowy zorganizowała strukturę projektową i podejmowała działania mające na celu realizację założeń projektu, a wydatki w ramach zbadanej próby były gospodarne”.

O zastrzeżeniach NIK do działalności EMP i nadzorującej spółkę Kancelarii Prezesa Rady Ministrów „Rzeczpospolita” poinformowała jako pierwsza. Kontrolujący uznali, że opóźnienia w działaniach spółki narażają całe przedsięwzięcie na ryzyko, gdyż z uwagi na wysoką dynamikę rozwoju rynku oraz bardzo dużą konkurencję Izera nie zdoła dogonić konkurentów i nie znajdzie nabywców.

Pensje z VAT-em

EMP tłumaczy, że zastrzeżenia NIK związane ze zmianą harmonogramu wynikają z procesu pozyskiwania finansowania opóźnianego czynnikami zewnętrznymi (pandemia i wojna). Spółka twierdzi, że wielokrotnie informowała o dłuższych niż zakładano negocjacjach z dostawcą platformy, a zarząd regularnie informował radę nadzorczą o odstępstwach w harmonogramie. – Stosowna umowa została podpisana niezwłocznie po zatwierdzeniu przez organy nadzorcze i podpisaniu umów z partnerem technologicznym. Obecnie projekt jest realizowany bez opóźnień na podstawie harmonogramu przyjętego w chwili podpisania umów z dostawcą technologii – informuje Paweł Tomaszek, dyrektor ds. komunikacji i relacji zewnętrznych EMP.

Czytaj więcej

Izera może nie dojechać do salonów. NIK: nierzetelny nadzór rządu nad projektem

Kwestionowana przez NIK sprawa wynagrodzeń – kontrolujący uznali, że ich wysokość przekroczyła ustaloną maksymalną wysokość 66 056 zł, a łączna kwota wynagrodzeń wypłaconych członkom zarządu ponad limit określony uchwałą walnego zgromadzenia wyniosła do 23 sierpnia 2022 roku 60 353 zł – ma być, jak tłumaczy EMP, efektem różnicy w interpretacji przepisów. – Kwoty wynagrodzeń mieszczą się w limitach, a różnica w interpretacji dotyczy zakwalifikowania podatku VAT jako wynagrodzenia w umowach o świadczenie usług zarządzania podpisanych z członkami zarządu – twierdzi EMP.

Podkreśla ona również, iż zarzut dotyczący opóźnień w realizacji projektu w kontekście przyszłej konkurencyjności Izery sformułowano w oparciu o dane i stan projektu na 30 sierpnia ubiegłego roku. Obecnie – zdaniem spółki – jest już nieaktualny: od tego czasu pozyskano partnera technologicznego, zmodyfikowano stylistykę Izery, dokonano weryfikacji głównych założeń biznesowych i wybranych działań strategicznych. – Niezależne opinie potwierdzają potencjał sprzedażowy Izery. Wszystkie te działania mają na celu optymalizację projektu, zwiększenie efektywności nakładów inwestycyjnych i wpisują się w tendencje rynkowe w przemyśle motoryzacyjnym – stwierdza Tomaszek.

Problem w tym, że Izera chce wejść z nową nieznaną marką na rynek, gdzie globalni producenci od lat inwestują w rozwijanie elektrycznych samochodów dziesiątki miliardów euro. Już w Polsce, gdzie EMP chce ulokować około jednej trzeciej produkcji, liczba dostępnych modeli elektryków grubo przekracza setkę. Trudno będzie przekonać klientów, że debiutujący na rynku polski samochód elektryczny mógłby się okazać lepszy np. od produkowanych od lat i sprawdzonych samochodów niemieckich, francuskich czy koreańskich. Przy tym wcale nie jest pewne, że byłby od nich tańszy.

Trzeba wcisnąć gaz

Eksperci w ocenie szans powodzenia projektu są podzieleni. – Rynek rozwija się w błyskawicznym tempie i pięć lat w tej wysoko innowacyjnej branży to jak 20 lat w konserwatywnych sektorach gospodarki. Zmiany obejmują baterie, stacje ładowania, software, konstrukcje platform pojazdów, a także same pojazdy i ich komponenty. Projekt Izery ma szanse rynkowe, lecz dynamika działań musi być zmaksymalizowana – twierdzi Krzysztof Burda, prezes Polskiej Izby Rozwoju Elektromobilności. Jego zdaniem przedsięwzięciu może pomóc obecność chińskiego partnera Geely: – Elektromobilność najbardziej rozwinęła się w Chinach i najnowsze technologie pochodzą stamtąd – dodaje Burda.

Tymczasem chiński partner w produkcji Izery postrzegany jest także jako zagrożenie dla zapowiadanej przez rząd PiS „polskości” samochodu. Pojawiają się obawy, że Izera będzie bardziej chińska niż polska, albo – gdyby nie spełniła rynkowych oczekiwań – że planowana pod Jaworznem fabryka stanie się montownią tanich chińskich elektryków. EMP zresztą nie wyklucza, że dla wykorzystania zdolności zakładu jego linie produkcyjne mogą być współdzielone z modelami Geely.

Zostanie makieta

Zdaniem Huberta Różyka, rzecznika Fundacji Promocji Pojazdów Elektrycznych, polski przemysł nie ma odpowiedniego zaplecza do budowy od podstaw tak skomplikowanego produktu, jakim jest samochód. – Po latach od ogłoszenia Izery jej produkcja to nadal obietnica przyszłości. W dodatku to samochód polski tylko z nazwy – platforma i bateria będą chińskie. Wiele wskazuje na to, że Izera nie wyjdzie poza etap plastikowych makiet na targach, gdzie nie można otworzyć nawet drzwi. A wyniki kontroli NIK potwierdzają to, co obserwujemy od kilku lat – to źle zarządzany projekt – uważa Różyk.

Tymczasem według Macieja Mazura, dyrektora zarządzającego Polskiego Stowarzyszenia Paliw Alternatywnych, trudno komentować raport NIK bez dostępu do wszystkich materiałów kontroli. A biorąc pod uwagę, że zakończyła się ona rok temu, to dziś projekt jest na innym etapie rozwoju. – Polski sektor motoryzacyjny potrzebuje dodatkowych impulsów, które pozwolą przyspieszyć transformację w kierunku zeroemisyjnym. Za taki impuls można z pewnością uznać pojawienie się na naszym rynku gracza, jakim jest Geely, który potencjalnie nie tylko mógłby stanowić wsparcie technologiczne dla EMP, lecz również produkować pojazdy ze swojego portfela w fabryce zlokalizowanej w Polsce. Przy odpowiednim zarządzeniu takim procesem z pewnością mogliby na tym skorzystać polscy podwykonawcy – komentuje Mazur.

EMP zakłada rozpoczęcie budowy fabryki Izery na przełomie 2023 i 2024 r., a pod koniec 2025 r. uruchomienie seryjnej produkcji i w rok później sprzedaży samochodu. Głównym kanałem sprzedażowym ma być internet.

Według opublikowanych wczoraj danych Europejskiego Stowarzyszenia Producentów Pojazdów ACEA Polsce daleko do unijnych rynków będących liderami w rozwoju elektromobilności. W sierpniu sprzedaż elektryków wzrosła w Polsce r./r. o nieco ponad jedną trzecią, podczas gdy średnia unijna wzrostu rynku aut bateryjnych okazała się blisko trzykrotnie wyższa. Jeśli w ciągu ośmiu miesięcy sprzedaliśmy niespełna 11 tys. takich aut, to w Niemczech było to blisko 33 razy więcej.

Za opóźnienia w realizacji projektu Izery odpowiedzialne są przede wszystkim pandemia i wojna w Ukrainie, a zaktualizowanie harmonogramu prac okazało się niemożliwe przez toczące się rozmowy z dostawcą platformy – tak odpowiedzialna za budowę polskiego samochodu elektrycznego spółka ElectroMobility Poland (EMP) odpowiada na opublikowane wczoraj wyniki kontroli NIK. W przesłanym „Rzeczpospolitej” komentarzu zaznaczyła, iż kontrolujący pozytywnie ocenili wydatki spółki, która „w sposób prawidłowy zorganizowała strukturę projektową i podejmowała działania mające na celu realizację założeń projektu, a wydatki w ramach zbadanej próby były gospodarne”.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Ozempic pomoże także w profilaktyce zawałów serca? Zachęcające wyniki
Biznes
CBA w Totalizatorze Sportowym. Funkcjonariusze zabezpieczają dokumenty
Biznes
Premierka Danii o Ozempicu: „Jestem wielką fanką”
Biznes
Prezes Poczty Polskiej: To stan śmierci klinicznej, ale pracownicy nie rozumieją
Materiał partnera
Technologia na etacie. Jak zbudować efektywny HR i skutecznie zarządzać kapitałem ludzkim?