Powypadkowe auta królami polskich dróg

Trzy czwarte z 22 mln samochodów sprawdzonych przez Carfax miało za sobą co najmniej jedno zdarzenie, jak wypadek, szkoda, manipulacja w liczniku czy wystrzelone poduszki powietrzne.

Publikacja: 11.05.2023 03:00

Powypadkowe auta królami polskich dróg

Foto: Adobe Stock

Więcej niż co trzeci samochód na polskich drogach brał udział w wypadku lub kolizji – wynika z najnowszego raportu firmy Carfax Europe, która na zlecenie kupujących używane auta dostarcza im historie pojazdów. Okazuje się, że trzy czwarte z 22 mln sprawdzonych przez nią w Polsce samochodów miało za sobą co najmniej jedno zdarzenie zakwalifikowane m.in. jako wypadek, szkoda, manipulacja w liczniku lub wystrzelone poduszki powietrzne. W większości dotyczyło to używanych samochodów sprowadzanych z zagranicy. Stanowią 60 proc. polskiego rynku wtórnego.

Uwaga na niemieckie

Według analityków Carfax dużą część powypadkowych samochodów w polskim parku używanych aut stanowią pojazdy w wieku od czterech do dziewięciu lat. Najbardziej ryzykowne okazują się jednak auta najstarsze: w samochodach ponad 10-letnich prawdopodobieństwo wcześniejszej stłuczki, wypadku lub zaniżenia przebiegu ma sięgać 85 proc. – Znalezienie w Polsce 10-letniego auta w idealnym stanie technicznym może okazać się karkołomnym zadaniem – stwierdza Carfax.

Polski rynek samochodów od lat się starzeje, średnia wieku to ok. 14 lat. Jeszcze w 2010 r. udział ponad 10-letnich samochodów w łącznej liczbie używanych aut sprowadzanych z zagranicy wynosił 43 proc. Dziesięć lat temu było to niewiele ponad 48 proc,. w roku ubiegłym już ponad 62 proc. Natomiast dane Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego pokazują, że w pierwszych czterech miesiącach 2023 r. odsetek najstarszych aut sięgnął już 65,2 proc. W przypadku najmłodszych samochodów tendencja jest odwrotna: udział w prywatnym imporcie aut mających mniej niż cztery lata stopniał do obecnych 6,3 proc. z przeszło 11 proc. w 2010 r.

Czytaj więcej

Ponad połowa używanych aut w Polsce jest uszkodzona lub po wypadku

Zdecydowaną większość używanych samochodów sprowadzamy z Niemiec. Jak podaje Instytut Samar, pomiędzy styczniem a kwietniem 2023 r. przywieziono stamtąd 132,7 tys. aut, przeszło czterokrotnie więcej niż z Francji, będącej drugim kierunkiem importu. Według Carfax znaczący udział w niemieckim imporcie stanowią samochody niosące dla nowego właściciela potencjalne kłopoty, które – zdaniem Franka Brügginka, dyrektora zarządzającego Carfax Europe – bardzo często znajdują się w końcowym stadium swojej żywotności.

Ze szrotów w USA

Jeszcze bardziej ryzykowne okazują się auta z USA. Jest ich coraz więcej: rynek amerykański stał się piątym dostarczycielem używanych samochodów do Polski. W pierwszych czterech miesiącach 2023 r. do kraju trafiło prawie 12 tys. aut z USA, blisko dwa razy tyle co z Austrii, przeszło dwie trzecie więcej niż z Włoch. Tymczasem według danych Carfax co siódmy sprowadzony z amerykańskiego rynku samochód miał wcześniej orzeczoną szkodę całkowitą. – W Europie używane auta pochodzenia amerykańskiego cechują się najczęściej złym stanem technicznym. A stopień uszkodzeń pojazdów wzrasta tym bardziej, im dalej trafiają one na wschód – komentuje Brüggink.

Szans na odmłodzenie rynku na razie nie widać. Przeciwnie, starzenie się parku może przyspieszyć pogarszająca się sytuacja gospodarstw domowych. Zarazem przyspieszająca elektryfikacja motoryzacyjnych rynków w Europie Zachodniej i chęć wymiany tam samochodu może zwiększyć napływ niechcianych aut do Polski. Obecnie średnia wieku prywatnego importu samochodów osobowych już przekroczyła 13 lat, a w przypadku aut z silnikami benzynowymi zbliżyła się do 14 lat.

Czytaj więcej

Co drugie używane auto w Polsce jest po wypadku lub kolizji

Problemem rynku wtórnego jest także malejący wybór. Jak informował wczoraj miesięczny barometr sieci autokomisów AAA Auto, oparty na danych sprzedaży aut używanych w komisach, na stronach internetowych oraz u dilerów samochodów używanych, w kwietniu oferowano w Polsce 215,8 tys. aut z drugiej ręki. Tymczasem rok temu ich liczba zbliżała się do 240 tys. Maleje także import. Przed pandemią, w 2019 r., wyniósł przeszło 928 tys., w roku ubiegłym już tylko 705,5 tys. i dalej słabnie. Według Samaru pomiędzy styczniem a kwietniem obecnego roku liczba sprowadzanych aut osobowych stopniała w porównaniu z tym samym okresem 2022 r. o blisko 5 proc.

Wśród liderów staroci

– Mimo wzrostu liczby ofert w kwietniu rynek już czwarty rok z rzędu odczuwa niedobór samochodów z drugiej ręki. Dodatkowo obserwujemy, że presja na elektromobilność budzi obawy wśród kierowców i zwiększa ich zainteresowanie zakupem używanych samochodów na paliwa tradycyjne – mówi Karolina Topolova, dyrektor generalna i prezes zarządu Aures Holdings, operatora AAA Auto.

Czytaj więcej

Używane hybrydy: czy jest się czego bać?

Według opublikowanego na początku 2023 r. raportu „Vehicles in use, Europe 2022”, Europejskiego Stowarzyszenia Producentów Pojazdów ACEA, na koniec 2021 r. polski park aut osobowych liczył 25,9 mln sztuk i był czwartym w UE, po Niemczech (48,5 mln), Włoszech (38,8) i Francji (38,7). Średnia wieku wynosiła 14,5 roku, a gorszy wynik miała Grecja (17 lat), Estonia (16,8), Czechy (15,6), Rumunia (15,1) i Łotwa (15). Dla porównania najmłodsze samochody jeżdżą w Luksemburgu, gdzie średnia wieku wynosi 7,6 lat i w Danii – 8,5 lat.

Zaawansowany wiek polskiego parku oznacza jego wysoką emisyjność. Choć kolejne rządy przymierzały się do barier podatkowych dla importu najstarszych i najbardziej trujących środowisko aut, to jednak projekty wycofywano w obawie przed społecznym niezadowoleniem. Tymczasem zdaniem Jacka Pawlaka, prezesa Toyota Central Europe, brakuje zachęt do wymieniania aut na nowsze i niskoemisyjne: – Jeśli np. ktoś jeździ samochodem z normą Euro3 i zmienia na auto z normą Euro5, to powinien mieć z tego powodu jakiś benefit, bonus od państwa. To nadawałoby sens wydaniu większych pieniędzy. Bo stare auta w Polsce biorą się stąd, że na lepsze ludzi nie stać – uważa Pawlak.

Opinia dla „Rz”
Jakub Faryś, prezes Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego

To, że stan pojazdów zarejestrowanych w Polsce jest nie najlepszy, nie jest nowością. Od dawna branża motoryzacyjna postuluje m.in. wprowadzenie ostrzejszych kontroli technicznych. Ustawa określająca zasady przeglądów została kilka lat temu wycofana z obrad Sejmu, a teraz kolejny raz procedowana jest nie bez kłopotów. Bo nie jest problemem wiek pojazdu, tylko jego stan techniczny. A zdarza się, że na polskie drogi trafiają auta używane, które w innych krajach nie zostałyby zarejestrowanie. Miejmy nadzieję, że ten temat zostanie przez rządzących dostrzeżony i wejdą w życie przepisy pozwalające skutecznie karać za wycinanie filtrów DPF czy inne przeróbki zagrażające bezpieczeństwu lub środowisku.

Więcej niż co trzeci samochód na polskich drogach brał udział w wypadku lub kolizji – wynika z najnowszego raportu firmy Carfax Europe, która na zlecenie kupujących używane auta dostarcza im historie pojazdów. Okazuje się, że trzy czwarte z 22 mln sprawdzonych przez nią w Polsce samochodów miało za sobą co najmniej jedno zdarzenie zakwalifikowane m.in. jako wypadek, szkoda, manipulacja w liczniku lub wystrzelone poduszki powietrzne. W większości dotyczyło to używanych samochodów sprowadzanych z zagranicy. Stanowią 60 proc. polskiego rynku wtórnego.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Krzysztof Gawkowski: Nikt nie powinien mieć TikToka na urządzeniu służbowym
Biznes
Alphabet wypłaci pierwszą w historii firmy dywidendę
Biznes
Wielkie firmy zawierają sojusz kaucyjny. Wnioski do KE i UOKiK
Biznes
KGHM zaktualizuje strategię i planowane inwestycje
Biznes
Rośnie znaczenie dobrostanu pracownika