Nowy projekt ustawy językowej to pomysł prawicowej partii rządzącej - Fratelli d'Italia (Bracia Włosi).
Partii Bracia Włosi premier Giorgii Meloni pracuje nad ustawą, w której zapisano, że stosowanie w oficjalnej komunikacji języków innych niż włoski będzie we Włoszech groziła grzywna w wysokości od 5 do nawet 100 tys. euro (ok. 470 tys. złotych). Według Reuters przepis ten obowiązywać miałby nie tylko w jednostkach publicznych, ale też prywatnych firmach działających na terytorium Włoch. Ustawa ma zapobiec anglicyzacji języka włoskiego. Język włoski ma być też podstawowym językiem w urzędach państwowych zajmujących się sprawami obcokrajowców przebywających na terenie Włoch.
Czytaj więcej
Przedstawiciele polskiego rządu sugerują, iż zakaz dla konwersacyjnego bota, wydany przez włoskich urzędników, to błąd. - Należy regulować sztuczną inteligencję, tak by UE nie straciła konkurencyjności – przekonują eksperci i start-upy.
Autorzy projektu chcą też, aby Ministerstwo Kultury ustanowiło specjalną komisję, której celem byłoby czuwanie nad poprawnym stosowaniem i wymową języka włoskiego w szkołach, mediach, handlu i reklamie. Zdaniem włoskich mediów to może być pułapka na zagranicznych turystów, którzy zniekształcają nazwy popularnych włoskich dań, takich jak bruschetta, gnocchi czy chianti- anglicyzując ich wymowę.
Od czasu upublicznienia projektu ustawy na początku kwietnia w mediach wybuchła fala sprzeciwu wobec kontrowersyjnej ustawy. Ruch Pięciu Gwiazd opisuje tę propozycję jako „graniczącą z absurdem”. Nowa liderka socjaldemokratów, Elly Schlein, oskarża rząd o to, że każdego dnia rozsiewa nowe potworności. Nawet Accademia della Crusca, instytut zajmujący się kultywacją języka włoskiego, twierdzi, że zakaz mówienia w języku angielskim jest przesadą.