Ten rok branża wita zwolnieniami i obawami o przyszłość 2500 firm i 250 tys. zatrudnionych pracowników. W spółkach nastroje są kiepskie w oczekiwaniu na pierwsze informacje o sytuacji w firmach po podsumowaniu styczniowych wyników. Nawet gracze z samego wierzchołka krajowego rankingu, tacy jak Seris/Konsalnet, nie planują przejęć, konsolidacji. Niewiele też mówią o rozwoju i perspektywach usług związanych z bezpieczeństwem, a przecież zagrożeń i wyzwań na rynku nie brak. Co się dzieje?
Wszystkie, bez wyjątku, firmy związane z usługami security, a przypomnę, że to wciąż branża warta ok. 11 mld zł rocznie, dająca pracę ćwierci miliona Polaków, potrzebują czasu, by zobaczyć rzeczywiste skutki istotnego podniesienia wysokości płacy minimalnej. To zawsze był trudny moment dla sektora wyjątkowo uzależnionego od kosztów pracy. We wrześniu zeszłego roku przedsiębiorcy usłyszeli jednak, że muszą w 2023 r. podnieść wynagrodzenia o 20 proc., co w praktyce oznacza co najmniej 20-proc. podwyżki cen za świadczone usługi.
Nie powie pan chyba, że w przededniu wyborów zostaliście zaskoczeni wyjątkowo hojnymi prezentami władzy? To przecież standard.
Spodziewaliśmy się wzrostu minimalnej płacy, rządzący dawno zapowiadali jej stopniowe podnoszenie, a dodatkowo mamy przecież rok wyborczy, jednak skala podwyżki wynagrodzeń z koniecznością dosypania pieniędzy drugi raz, w lipcu tego roku, wywołała poważne obawy u spółek ochrony. Nie boję się użyć stwierdzenia, że nasze biznesowe organizacje stanęły w obliczu realnego i poważnego kryzysu. W skali całej branży rządowe decyzje zmusiły przedsiębiorców i firmy do dołożenia w krótkim czasie ok. 2 mld zł do kosztów pracy. Te koszty musimy przenieść na swoich klientów. Przez ostatnie cztery miesiące minionego roku trwały z tego powodu trudne renegocjacje umów. Nie trzeba dodawać, że nasi negocjatorzy musieli do podwyżek należności za usługi przekonać klientów, którzy w większości także zmagali się ze skutkami inflacji, postcovidowego spowolnienia czy kryzysu energetycznego.
Dlatego zupełnie mnie nie dziwi, że w usługach security wszyscy teraz wstrzymali oddech i zapanowała cisza. Firmy czekają, jak na rewolucję płacową zareaguje rynek. W Serisie, podobnie jak w tysiącach innych firm na początku 2023 r., analizujemy efekty tej akcji, raczej nie planujemy przejęć, ograniczamy inwestycje, zastanawiamy się nad oszczędnościami i liczymy na lepsze czasy w kolejnych latach – podobnie jak cała branża. Nie ma się co dziwić, że trudno o entuzjazm, jeśli rentowność usług security w ciągu ostatniego okresu spadła z ok. 5 do 3 proc. A wszystkie konsekwencje szoku i rewolucji płacowej zobaczymy zapewne w naszej organizacji w końcu pierwszego kwartału.