Kosmiczne oczy pomogą polskiej armii

Nadchodzi przełom w rozpoznaniu dla polskiej armii. Europejski koncern Airbus dostarczy satelity, które pozwolą precyzyjnie śledzić działania wojenne.

Publikacja: 11.01.2023 03:00

Satelity S 950 VHR Airbusa otworzą oczy wojskowym sztabowcom

Satelity S 950 VHR Airbusa otworzą oczy wojskowym sztabowcom

Foto: Airbus

Dzięki kontraktowi zawartemu w końcówce zeszłego roku, lotniczy i zbrojeniowy gigant z Tuluzy Airbus Defence and Space najpierw będzie dostarczał materiały zwiadowcze z obrazowej obserwacji o wysokiej rozdzielczości pozyskiwane z konstelacji Pléiades Neo, czyli satelitów optycznych operujących w Kosmosie od 2021 r. Potem do 2027 r. zbuduje i wyśle na orbitę dwa satelity S950 VHR zdolne rozpoznawać na Ziemi szczegóły z dokładnością ok. 30 cm, przygotowane specjalnie dla Polski. Dostarczy też Siłom Zbrojnym RP naziemną stację do zarządzania satelitarną obserwacją, sporządzania analiz pozyskiwanych fotograficznych materiałów o wysokiej rozdzielczości i przygotowania ich do operacyjnego wykorzystania.

Czytaj więcej

Nieudana misja VV22 Europejskiej Agencji Kosmicznej

Przymiarki do kosmicznej współpracy w dziedzinie obserwacji Ziemi i wojskowego rozpoznania z francuskim partnerem trwały od dawna, lecz w okresie osłabienia politycznych relacji między Warszawą i Paryżem (m.in. z powodu awantury o caracale) kontakty ustały. Dopiero od wiosny tego roku prace znów przyspieszyły. Nie jest tajemnicą, że obecne decyzje w sprawie wykorzystania danych z konstelacji satelitów Airbusa do śledzenia m.in. tego, co się dzieje za naszą wschodnią granicą, przyspieszyła inwazja Putina na Ukrainę.

W umowie, którą zatwierdzili w Warszawie w ostatnich dniach minionego roku ministrowie obrony Polski Mariusz Błaszczak i Francji Sebastien Lecornu, przewidziano nie tylko zakup dwóch satelitów obserwacyjnych, ale także pakiet wsparcia logistycznego – od uruchomienia systemu i szkolenia specjalistów po serwis komponentów kosmicznych i naziemnych.

Ogromny postęp

Jerzy Reszczyński, ekspert militarny, podkreśla, że decyzja o pozyskaniu własnych satelitów rozpoznawczych to w polskich warunkach prawdziwy przełom. Do tej pory byliśmy skazani na sojuszniczą „kroplówkę” i informacje z dostępnych źródeł satelitarnych z USA i innych partnerów z NATO.

– Jeśli kontrakty z Airbusem nie mają zapisanych drobnym drukiem klauzul ograniczających wykorzystanie przyszłych kosmicznych platform obserwacyjnych, to będziemy mieć swobodę decydowania, gdzie kierujemy uwagę naszych satelitarnych zwiadowców i jak wykorzystujemy potem operacyjnie wszystkie samodzielnie zdobyte obrazowe informacje – mówi Reszczyński.

Czytaj więcej

Polskie Siły Kosmiczne coraz bliżej. Strategiczne porozumienie z Francją

– Własne źródła wiarygodnego rozpoznania są nie do przecenienia. To dziś podstawa do planowania rakietowych, dalekosiężnych uderzeń, ale też weryfikowania ich skutków i ewentualnego korygowania ognia – dodaje ekspert.

Zdaniem Reszczyńskiego wystarcz prześledzić zeszłoroczne, zwycięskie operacje Ukraińców. Wielu z nich nie dałoby się zaplanować i z sukcesem przeprowadzić, gdyby nie satelitarne koordynaty udostępniane przez US Army czy innych przyjaciół z Zachodu.

Lepszy wzrok sztabów

– Mam nadzieję, że dzięki własnym „kosmicznym oczom” skończą się wreszcie w armii problemy z kierowaniem ogniem baterii i śledzeniem celów dla dalekosiężnych przeciwokrętowych pocisków NSM, które mamy w Nadbrzeżnej Jednostce Rakietowej chroniącej nasze wody terytorialne, świnoujski gazoport czy bazy Marynarki – mówi Reszczyński. Analityk twierdzi, że bez niezależnych źródeł satelitarnych danych niemożliwe jest planowanie operacyjne zadań zamówionych już przez Polskę w USA wyrzutni HIMARS z pociskami o zasięgu ponad 300 km. Odpowiednie rozpoznanie przyda się też supermyśliwcom 5 generacji F-35 , które za kilka lat Siły Powietrzne RP zaczną odbierać z Ameryki.

Czytaj więcej

Airbus inwestuje od Okęcia po Gdańsk

Jean-Marc Nasr, szef działu systemów kosmicznych w Airbus, zapewnia, że dzięki kosmicznemu kontraktowi Polska otrzyma jeden z najbardziej zaawansowanych systemów satelitarnej obserwacji Ziemi na świecie, co zapewni Siłom Zbrojnym RP „większą suwerenność w korzystaniu ze zróżnicowanych źródeł informacji wywiadowczych w domenie kosmicznej”. Polscy specjaliści dodają, że dzięki działaniu w ramach satelitarnej konstelacji będzie można obserwować znacznie większy obszar Ziemi, niż jest to możliwe w przypadku jednego satelity.

Zdaniem ekspertów fachowego magazynu MILMAG fundamentalnie zmieni się tzw. świadomość sytuacyjna na polu walki, czyli zdolność sztabów do rzeczywistej oceny zagrożeń. A z tym każda armia pozbawiona satelitarnego zwiadu ma kłopot.

Dzięki kontraktowi zawartemu w końcówce zeszłego roku, lotniczy i zbrojeniowy gigant z Tuluzy Airbus Defence and Space najpierw będzie dostarczał materiały zwiadowcze z obrazowej obserwacji o wysokiej rozdzielczości pozyskiwane z konstelacji Pléiades Neo, czyli satelitów optycznych operujących w Kosmosie od 2021 r. Potem do 2027 r. zbuduje i wyśle na orbitę dwa satelity S950 VHR zdolne rozpoznawać na Ziemi szczegóły z dokładnością ok. 30 cm, przygotowane specjalnie dla Polski. Dostarczy też Siłom Zbrojnym RP naziemną stację do zarządzania satelitarną obserwacją, sporządzania analiz pozyskiwanych fotograficznych materiałów o wysokiej rozdzielczości i przygotowania ich do operacyjnego wykorzystania.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Krzysztof Gawkowski: Nikt nie powinien mieć TikToka na urządzeniu służbowym
Biznes
Alphabet wypłaci pierwszą w historii firmy dywidendę
Biznes
Wielkie firmy zawierają sojusz kaucyjny. Wnioski do KE i UOKiK
Biznes
KGHM zaktualizuje strategię i planowane inwestycje
Biznes
Rośnie znaczenie dobrostanu pracownika