Jak pani ocenia obecną koniunkturę na rynku napojów? W jakich kategoriach spożycie rośnie, a w jakich spada?
Ostatni rok, a nawet ostatnich kilka lat, był dla całego sektora spożywczego wielkim wyzwaniem. Pandemia, wojna w Ukrainie, historycznie wysoka inflacja, rosnące ceny surowców i produkcji czy przerwane łańcuchy dostaw wymusiły konieczność zrewidowania i zmiany strategii biznesowych. Z kolei narastająca niepewność i strach przed tym, co dalej, sprawiły, że nastroje społeczne przestały sprzyjać konsumpcji. To wszystko spowodowało spadek wolumenu sprzedaży w dziesięciu spośród 15 kluczowych kategorii na rynku spożywczym.
Optymizem napawa jednak koniunktura na rynku napojów. W 2022 roku możemy zaobserwować pozytywną dynamikę i wzrost o niemal 2 proc. od początku roku. Wynik ten zawdzięczamy głównie dwóm kategoriom: napojów gazowanych i energetyzujących. Warto dodać, że zwłaszcza te pierwsze podnoszą się po efektach wprowadzenia tzw. podatku cukrowego, który de facto jest przecież podatkiem napojowym.
Jak z dzisiejszej perspektywy podatek cukrowy wpłynął na wasz biznes?
Tzw. podatek cukrowy, który obowiązuje w Polsce od 2021 r., to najwyższa w Europie i druga najwyższa na świecie tego typu opłata dla producentów napojów. Dlatego wielokrotnie jako cała branża napojowa apelowaliśmy o zmianę podejścia, otwarty dialog z przedsiębiorcami i przede wszystkim czas na przygotowanie się branży do tak poważnej zmiany podatkowej. Zarówno proces legislacyjny, jak i same założenia opłaty cukrowej, dyskryminujące jedną kategorię produktów, budziły i budzą nasze wątpliwości. Pragnę przypomnieć, że podatkiem objęte są również napoje niskokaloryczne, niezawierające cukru, choć są one przecież jedyną alternatywą dla napojów słodzonych cukrem.
Czytaj więcej
O przyszłym systemie kaucyjnym ma wkrótce rozmawiać rząd z samorządem. Ale pytań jest więcej niż odpowiedzi.