Pandemia w UE trwa już blisko rok i czekają nas kolejne miesiące restrykcji, zanim akcja szczepień osiągnie masową skalę. Mimo że pandemia może potrwać dłużej, niż oczekiwano jeszcze na wiosnę 2020 r., to prognozy gospodarcze nie zmieniają się. Okazało się, że gospodarka, choć nie wszystkie jej sektory, umie znaleźć sposoby na kontynuowanie produkcji czy dotarcie do klienta w czasach dystansu społecznego.
Czytaj także: Belka: Wirus stał się wielkim bodźcem do pogłębienia integracji europejskiej
Spadek jak stabilizacja
Z opublikowanych we wtorek przez Eurostat wstępnych danych wynika, że unijny produkt krajowy brutto skurczył się w IV kwartale 2020 r. o 0,5 proc. w porównaniu z poprzednim kwartałem. Przy czym warto pamiętać, że III kwartał to czas znaczącego poluzowania gospodarki, turystycznych wyjazdów i złudnego przekonania, że pandemia jest już za nami. Wtedy PKB w Unii odbił aż o 11,5 proc., co oznacza, że w całości skompensował stratę z najgorszego II kwartału.
Zatem nieznaczny spadek PKB w trzech ostatnich miesiącach roku to tak naprawdę stabilizacja na niezłym jak na warunki pandemii poziomie. Stało się tak, mimo że wszystkie kraje wprowadziły dość drastyczne w porównaniu z okresem wakacyjnym środki zamknięcia gospodarki. Mimo to w czasie drugiej fali pandemii nie doszło do takiego załamania, jak w pierwszej wiosennej.