Rz: Gdy samorządy rozpoczynają inwestycje w rozwiązania z zakresu smart city, z reguły stawiają na inteligentne systemy zarządzania ruchem (ITS). Dlaczego?
Dariusz Obcowski: ITS to istotny element nie tylko w kontekście transportu, ale to potężne narzędzie do zarządzania miastem. Dzisiaj systemy sterowania nie ograniczają się do kierowania sygnalizacją świetlną, współczesne rozwiązania ITS są bardzo mocno rozbudowane, skupiają wiele podsystemów. Z poziomu ITS możemy więc już nie tylko zarządzać ruchem czy jego płynnością. Celem takich systemów jest udostępnianie maksymalnej przepustowości, którą oferuje droga. Do tego – w ramach ITS – dochodzi integracja z systemami parkingowymi, komunikacją publiczną, a więc możliwością wpływania na priorytety, czy dynamicznego zarządzania rozkładami jazdy, wyświetlanymi na przystankach, a także integracja m.in. z monitoringiem zanieczyszczeń powietrza.
Czyli w kontekście smogu, o którym ostatnio tak wiele się mówi, można ograniczyć stężenie tych szkodliwych pyłów, odpowiednio regulując ruch?
Oczywiście. Można np. połączyć w ramach ITS czujniki smogu z systemami dynamicznego ważenia pojazdów na drodze. Gdy przekroczone zostaną pewne wskaźniki, można ograniczyć ruch transportu ciężkiego. Ale ITS daje tych możliwości znacznie więcej. Dzięki temu systemowi można planować inwestycje miejskie, poprzez możliwość oceny wpływu danej inwestycji na to, jak będzie kształtował się ruch w jej okolicy. ITS są w stanie zbierać, analizować dane i tworzyć również predykcje. Systemy te w praktyce w polskich miastach funkcjonują dziś na trzech poziomach – pierwszym, w którym zbierane są dane, drugim – automatycznym, pozwalającym realizować pewne określone strategie, i trzecim poziomie – zarządczym, który umożliwia na podstawie danych podejmować strategiczne decyzje z punktu widzenia konkretnego obszaru czy całego miasta.
Jak pan ocenia świadomość samorządów, jeśli chodzi o takie systemy, kluczowe dla budowy smart city?