Brytyjski resort zajmujący się trybem wyjścia kraju z Unii (DEEU) kierowany przez Davida Davisa stwierdził w opublikowanym 24 maja dokumencie, że wykluczenie W. Brytanii z systemu Galileo narusza umowę z grudnia zawartą przez Theresę May z Unią.
Resort zapowiedział, że W. Brytania zażąda zwrotu miliarda funtów, jeśli zostanie wykluczona z Galileo po brexicie i uprzedził, że „wykluczenie brytyjskich firm z obszarów związanych z bezpieczeństwem tego programu grozi opóźnieniem go nawet o 3 lata i dodatkowym kosztem miliarda euro (876 mln funtów), bo nie będzie tak prosto wykonać skutecznie gdzie indziej wszelkie prace zabezpieczające Galileo”.
Rząd w Londynie powtórzył swe stanowisko, że stworzy własny system nawigacji satelitarnej szacowany na 3-5 mld funtów, konkurencyjny dla Galileo. Zagroził ponadto zablokowaniem dostępu dla satelitów Galileo do korzystania z naziemnych stacji namierzających na brytyjskich terytoriach zamorskich, np. na Falklandach.
W dokumencie podkreślono „zdecydowany sprzeciw W. Brytanii wobec trwającego wykluczania jej z rozmów związanych z bezpieczeństwem" Galileo, co „może zostać zinterpretowane jako brak zaufania do Zjednoczonego Królestwa”.
Brytyjczycy chcą uczestniczyć w pełni w tym programie, rzeczniczka premier Theresy May powiedziała dziennikarzom, że negocjacje z Unią w tej sprawie były konstruktywne. — Nasze stanowisko jest takie: chcemy być nadal pełnymi uczestnikami programu. Mieliśmy konstruktywne rozmowy z Komisją Europejską 23 maja, ale jak wam wiadomo, badamy alternatywę” — podała.