Czterej najwięksi operatorzy komórkowi w kraju, mimo infrastrukturalnych transakcji w 2021 roku i protestów ze strony organizacji je zrzeszających, nadal podlegać będą regulacji.

Urząd Komunikacji Elektronicznej opublikował właśnie wydane 30 grudnia decyzje regulujące P4 (Play), Orange Polska, T-Mobile Polska i Polkomtel (Plus) na tzw. hurtowym rynku zakańczania połączeń głosowych. Ostatnio decyzje w tej sprawie wydawał w 2012 roku. Wówczas określał w nich także stawki, które operatorzy mogą pobierać, gdy klienci innego operatora dzwonią do ich użytkowników. Tym razem tak nie jest.

Operatorów obowiązują ceny hurtowe wyznaczone przez Komisję Europejską. Będą one coraz niższe. Dla przykładu stawka za kończenie rozmowy w sieci komórkowej spadła w styczniu br. do 0,55 eurocenta, czyli o około 21 proc. w porównaniu z obowiązującą od lipca ub.r. Spadek tych stawek to jeden z powodów wolniejszego wzrostu przychodów telekomów w ub.r.

Sam UKE utrzymał lub zmodyfikował kilka innych obowiązków ciążących na operatorach. Komórkowi operatorzy muszą umożliwiać innym operatorom realizację połączeń do ich użytkowników, reagować na ich uzasadnione wnioski, nie mogą nikogo faworyzować i w ciągu dwóch miesięcy powinni opublikować na swoich stronach internetowych dość szczegółowe informacje na temat swoich sieci.

Przeciwko utrzymaniu regulacji sieci komórkowych opowiadała się Polska Izba Informatyki i Telekomunikacji. W starciu z UKE najwyraźniej przegrała. Regulator tłumaczy że mamy do czynienia z czterema dużymi operatorami, podczas gdy na rynku działa kilkuset mniejszych operatorów. Regulacje mają działać na ich korzyść: zapobiec przedłużaniu negocjacji, stawianiu warunków niemożliwych do spełnienia czy ich dyskryminacji przez m.in. niesymetryczne warunki finansowe.