Ponad połowa ankietowanych pracowników agencji PR spotkała się z uznawaniem ich zawodu za nieetyczny i polegający na nieetycznych praktykach – uprawianiu klasycznej propagandy, manipulacji czy oszustwa. To pokazuje, z jaką skalą problemu mierzy się Związek Firm Public Relations, który stara się chronić wizerunek branży i jej pracowników i opublikował właśnie raport „PR to nie propaganda”.
Z raportu wynika, że głównym problemem branży, która zajmuje się przede wszystkim komunikacją i przedstawianiem punktu widzenia swoich klientów oraz kreowaniem ich wizerunku w oparciu o prawdziwe informacje, jest mocne skojarzenie public relations z propagandą rozumianą jako czarny PR. Słowo propaganda w języku polskim obecnie jest nacechowane negatywnie i rozumiane jest jako kreowanie rzeczywistości z użyciem wszystkich chwytów, także kłamstwa, choć samo słowo „propagować” wciąż zachowało neutralne konotacje. Tymczasem PR, w tym rozumieniu, nie jest propagandą – dobry PR-owiec uczciwie przedstawia rzeczywistość z punktu widzenia swojego klienta nie uciekając się do kłamstw i brudnych zagrywek.