We wtorek negocjacje z władzami państwowej spółki przyniosły jednak efekty - będą podwyżki dla pracowników. Wypracowane porozumienie, które ma obowiązywać od przyszłego roku, zakłada dwustopniowe wprowadzanie wzrostu wynagrodzenia dla pracowników objętych Zakładowym Układem Zbiorowym Pracy.

Pierwszy etap podwyżek ruszy od 1 stycznia. W jego ramach PP dołoży 250 zł brutto do wynagrodzenia zasadniczego, co realnie ma przełożyć się na wzrost wynagrodzenia średnio o 338 zł w przeliczeniu na pełen etat – podaje pocztowa „Solidarność”. W drugim kroku, od 1 lipca, kwota ta wzrośnie o kolejne 50 zł brutto. To przełoży się z kolei na wzrost wynagrodzenia średnio o 405 zł brutto. A na tym nie koniec. Zarząd Poczty zadeklarował bowiem wypłatę jednorazowej nagrody w wysokości 500 zł brutt (o ile operator uzyska w br. wypłatę z tytułu Tarczy Antycovidowej).

Czytaj więcej

Poczta Polska traci już grunt pod nogami

Choć związkowcy z „Solidarności” twierdzą, że to porozumienie zamyka trwający od 2019 r. spór zbiorowy, a decyzję władz spółki – podjęta pomimo trudnej sytuacji ekonomicznej molocha – należy uznać za „wyraz troski o poprawę materialnej sytuacji pracowników Poczty”, to inne związki wcale nie składają broni. Pocztowe miasteczko, które chcieli otworzyć na wzór medyków, wciąż jest realne. 18 października przyjeżdżają do Warszawy listonosze na obchody Dnia Łącznościowca. Chcą wykorzystać ten moment, aby protestować przed resortem aktywów państwowych. Jak wskazuje Piotr Saugut, przewodniczący NSZZ Listonoszy PP, chodzi o niezdrową konkurencję między spółkami: Pocztą i Orlen, które rywalizują na automaty paczkowe, choć wcześniej współpracowały.

W piśmie do Ministerstwa Aktywów Państwowych aż 26 przedstawicieli organizacji związkowych w PP zwraca uwagę na „niezrozumiałe i niepokojące działanie ministerstwa”, które prowadzą do sytuacji, że dwie spółki podległe jednemu ministrowi walczą ze sobą na paczki. „Uruchomienie przez Orlen automatów osłabia znacząco pozycję operatora wyznaczonego (Poczta – red.). Jak PP ma rywalizować z potentatem paliwowym, który przynosi miliardowe dochody, jak mamy utrzymać miejsca pracy” – alarmują związkowcy.