W ubiegłym tygodniu władze Zakładów Naprawczych Taboru Kolejowego Łapy poinformowały o zawarciu umowy z inwestorem ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich na produkcję, naprawę i składowanie taboru kolejowego. ZNTK Łapy są od lipca 2008 w stanie upadłości likwidacyjnej. Kontrakt może uratować spółkę. To kolejne podejście inwestorów z Zatoki Perskiej do inwestycji w Polsce. Dotychczas wiele z nich było nieudanych.
– Wierzę, że wkrótce fundusze arabskie pojawią się jako udziałowcy polskich firm, ale musimy najpierw zrozumieć ich kulturę negocjacji – mówi jeden z obserwatorów rynku. – Jeżeli chcemy, by np. w czerwcu zainteresowały się Tauronem, to już teraz powinna tam być pierwsza prezentacja, a za miesiąc – kolejna wizyta i nawet nieformalne spotkania, i tak dalej, aż do debiutu spółki. Jedno spotkanie z inwestorami wystarczy w Londynie lub Nowym Jorku, ale nie w krajach arabskich.
Oczywiście kapitał bliskowschodni jest od dawna obecny w Polsce. Sklepy Clarire’s, Next czy The Bodyshop są prowadzone przez kuwejcką firmę Alshya. W 2007 roku Kuwait Petroleum North-West Europe otworzyło w Słubicach stację sieci Q8. Rok później w Polsce działalność rozpoczęła kuwejcka firma Al-Waseet International, która prowadzi portal aukcyjny i darmową gazetę w Warszawie. – Inwestorzy z regionu Bliskiego Wschodu są aktywni na rynku nieruchomości w Polsce, zwłaszcza na warszawskim rynku biurowym – mówi Neil Gregory-Eaves, partner w Colliers International. – Lokują swój kapitał w sposób pośredni – przez fundusze rynku nieruchomości.
W latach 2005 – 2007 arabskie inwestycje bezpośrednie były warte 33,7 mln euro.
[srodtytul]Negocjacje to wyzwanie[/srodtytul]