Sen o arabskich pieniądzach

Po sprawie stoczni na kapitał arabski patrzymy nieufnie. Wielu ekspertów wątpi, czy umowa, która ma uratować ZNTK w Łapach, dojdzie do skutku

Publikacja: 15.01.2010 01:37

Premier Donald Tusk przyleciał w listopadzie 2008 r. do Kataru zachęcać do inwestycji w Polsce

Premier Donald Tusk przyleciał w listopadzie 2008 r. do Kataru zachęcać do inwestycji w Polsce

Foto: PAP, Radek Pietruszka Rad Radek Pietruszka

W ubiegłym tygodniu władze Zakładów Naprawczych Taboru Kolejowego Łapy poinformowały o zawarciu umowy z inwestorem ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich na produkcję, naprawę i składowanie taboru kolejowego. ZNTK Łapy są od lipca 2008 w stanie upadłości likwidacyjnej. Kontrakt może uratować spółkę. To kolejne podejście inwestorów z Zatoki Perskiej do inwestycji w Polsce. Dotychczas wiele z nich było nieudanych.

– Wierzę, że wkrótce fundusze arabskie pojawią się jako udziałowcy polskich firm, ale musimy najpierw zrozumieć ich kulturę negocjacji – mówi jeden z obserwatorów rynku. – Jeżeli chcemy, by np. w czerwcu zainteresowały się Tauronem, to już teraz powinna tam być pierwsza prezentacja, a za miesiąc – kolejna wizyta i nawet nieformalne spotkania, i tak dalej, aż do debiutu spółki. Jedno spotkanie z inwestorami wystarczy w Londynie lub Nowym Jorku, ale nie w krajach arabskich.

Oczywiście kapitał bliskowschodni jest od dawna obecny w Polsce. Sklepy Clarire’s, Next czy The Bodyshop są prowadzone przez kuwejcką firmę Alshya. W 2007 roku Kuwait Petroleum North-West Europe otworzyło w Słubicach stację sieci Q8. Rok później w Polsce działalność rozpoczęła kuwejcka firma Al-Waseet International, która prowadzi portal aukcyjny i darmową gazetę w Warszawie. – Inwestorzy z regionu Bliskiego Wschodu są aktywni na rynku nieruchomości w Polsce, zwłaszcza na warszawskim rynku biurowym – mówi Neil Gregory-Eaves, partner w Colliers International. – Lokują swój kapitał w sposób pośredni – przez fundusze rynku nieruchomości.

W latach 2005 – 2007 arabskie inwestycje bezpośrednie były warte 33,7 mln euro.

[srodtytul]Negocjacje to wyzwanie[/srodtytul]

Negocjacje z partnerami z krajów arabskich nie są proste. – To ludzie z wielkim kapitałem, dla których pracują najlepsze kancelarie prawne, świetnie przygotowani do negocjacji. Jednak trzeba brać pod uwagę także różnice kulturowe, dlatego w rozmowach z tego rodzaju inwestorami istotne jest budowanie zaufania. To jest typ inwestora, który przykłada znaczną wagę zarówno do biznesu, jak i długotrwałych relacji z partnerem – mówi „Rz” Maciej Wewiór, rzecznik resortu skarbu.

Ponad trzy lata temu grupa Lotos zawarła pierwszy kontrakt na dostawy ropy od Kuwait Petroleum Corp. W październiku 2006 r. zawinął do Gdańska tankowiec z kuwejcką ropą, potem kolejne. I choć władze Lotosu zapowiadały możliwość zawarcia długoterminowej umowy, ostatecznie do tego nie doszło. Zanim zaś podpisano pierwszą umowę, rozmowy ze stroną kuwejcką trwały prawie pół roku. – W krajach arabskich czas płynie inaczej, negocjacje odbywają się też w innym tempie niż u nas, a powodzenie zależy przede wszystkim od zaufania partnerów – mówi „Rz” prezes Lotosu Paweł Olechnowicz.

[wyimek]22 mln euro wynosiły w 2007 r. zobowiązania Polski wobec krajów arabskich[/wyimek]

Za przykładem Lotosu poszedł PGNiG – zawarł z Qatargas umowę na dostawy gazu do Polski, które rozpoczną się w połowie 2014 r. Negocjacje też trwały wiele miesięcy.

[srodtytul]Zaproszenie bez odpowiedzi[/srodtytul]

Złote piaski nasycone petrodolarami kuszą. To dlatego minister skarbu Aleksander Grad prezentował ofertę prywatyzacyjną spółek Skarbu Państwa inwestorom z Kuwejtu, Kataru i Arabii Saudyjskiej w listopadzie 2008 r. Z rządową delegacją pojechali prezesi lub wiceprezesi spółek: Ciech, Zakłady Azotowe Puławy, Kozienice, Tarnów, Nafta Polska, Enea PGE, Tauron, GPW, LOT, PKN Orlen oraz PGNiG.

Minister Grad nie wykluczał, że wśród uprzywilejowanych akcjonariuszy GPW mogłyby się znaleźć fundusze arabskie. Pod koniec stycznia 2009 r. minister informował, że już w pierwszej dekadzie kwietnia możliwe będzie porozumienie z rządem Kataru umożliwiające udział tamtejszych inwestorów w prywatyzacji m.in. GPW. Do tego jednak nie doszło. Nie została też złożona oferta zakupu akcji PLL LOT. Minister Grad prezentował spółkę m.in. władzom arabskich linii lotniczych Emirates.

Fundusze arabskie były także wymieniane jako potencjalni nabywcy papierów największej firmy energetycznej w kraju – PGE, która zadebiutowała na początku listopada 2009 r. na warszawskim parkiecie. Skończyło się na zapowiedziach.

Najgłośniejszą porażką jest sprawa zakupu polskich stoczni przez katarskiego inwestora. W kwietniu 2008 roku, w gronie potencjalnych inwestorów stoczni w Gdyni i Szczecinie, obok doradcy kuwejckiego szejka pojawili się wysłannicy władz Kataru. Stocznie wylicytowała spółka Stichting Particulier Fonds Greenrights, gwarancji bankowych udzielił katarski bank inwestycyjny QInvest. Właściwym inwestorem miał być najprawdopodobniej rządowy Qatar Investment Authority. Pieniędzy jednak nie wyłożył.

– Tamten projekt stoczniowy jest już zamknięty. Jeśli będą się zgłaszać inwestorzy zainteresowani majątkiem stoczni, weźmiemy pod uwagę ich propozycje niezależnie od tego, czy będą pochodzić z Bliskiego Wschodu, Chin, Indii, Japonii czy Stanów Zjednoczonych. Dla nas każdy wiarygodny inwestor może być partnerem do rozmów – podkreśla Maciej Wewiór, rzecznik resortu skarbu. – Po dotychczasowych kontaktach widać, że udało się nam rozbudzić zainteresowanie inwestorów z Bliskiego Wschodu naszą ofertą prywatyzacyjną. Jednak nie jest to jedyna grupa, z jaką rozmawiamy. Niedawno minister Grad był w Stanach Zjednoczonych z prezentacją naszego planu prywatyzacji i nie jest to ostatnia wizyta za granicą w tym celu.

[ramka][b]Polska w zatoce perskiej[/b]

W latach 2005 – 2007 polskie spółki zostawiły w krajach Zatoki Arabskiej 44,9 mln euro. W 2007 roku kwota ta wyniosła 27,4 mln euro. Grupa Bumar działa w Kuwejcie poprzez spółkę joint venture Bumar Gulf. W Zjednoczonych Emiratach Arabskich działają polskie przedsiębiorstwa z branży naftowo-gazowej, budowlano-instalacyjnej jak Tele-Fonika Kable. Reprezentowane są też firmy geodezyjne, z branży urządzeń klimatyzacyjnych – VTS Clima, czy meblarskie (MDD) oraz opakowań metalowych. Krakowska firma Can-Pack w 2005 r. wybudowała wytwórnię puszek metalowych (Arab Can. Co.). Skończyła już budowę drugiej fabryki na terenie Emiratów. Największym polskim kontraktem była umowa na sprzedaż 225 autobusów Solaris Bus & Coach dla Dubai Municipality. Została podpisana w 2007 roku. [/ramka]

W ubiegłym tygodniu władze Zakładów Naprawczych Taboru Kolejowego Łapy poinformowały o zawarciu umowy z inwestorem ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich na produkcję, naprawę i składowanie taboru kolejowego. ZNTK Łapy są od lipca 2008 w stanie upadłości likwidacyjnej. Kontrakt może uratować spółkę. To kolejne podejście inwestorów z Zatoki Perskiej do inwestycji w Polsce. Dotychczas wiele z nich było nieudanych.

– Wierzę, że wkrótce fundusze arabskie pojawią się jako udziałowcy polskich firm, ale musimy najpierw zrozumieć ich kulturę negocjacji – mówi jeden z obserwatorów rynku. – Jeżeli chcemy, by np. w czerwcu zainteresowały się Tauronem, to już teraz powinna tam być pierwsza prezentacja, a za miesiąc – kolejna wizyta i nawet nieformalne spotkania, i tak dalej, aż do debiutu spółki. Jedno spotkanie z inwestorami wystarczy w Londynie lub Nowym Jorku, ale nie w krajach arabskich.

Pozostało 85% artykułu
Biznes
Ministerstwo obrony wyda ponad 100 mln euro na modernizację samolotów transportowych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
CD Projekt odsłania karty. Wiemy, o czym będzie czwarty „Wiedźmin”
Biznes
Jest porozumienie płacowe w Poczcie Polskiej. Pracownicy dostaną podwyżki
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Rok nowego rządu – sukcesy i porażki w ocenie biznesu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
Umowa na polsko-koreańską fabrykę amunicji rakietowej do końca lipca