Polska administracja coraz częściej trafia na celownik hakerów. I nic dziwnego, bo poziom zabezpieczeń w jednostkach publicznych nie stanowi specjalnego wyzwania dla cyberprzestępców. Eksperci, tzw. etyczni hakerzy, twierdzą, że ich złamanie to kwestia godzin, a w najtrudniejszych przypadkach – paru dni. Specjaliści, którzy przeprowadzają tzw. testy penetracyjne, mówią wprost: do każdej instytucji publicznej włamiemy się maksymalnie w ciągu trzech dni.
Czy administracja jest bezpieczna?
Czy faktycznie z cyberzabezpieczeniami w Polsce jest tak źle? Z pewnością nie jest najlepiej. Ale, tak naprawdę, nie do końca wiadomo jak w ogóle z nimi jest. Powód? Nie prowadzi się badań odporności systemów informatycznych na uderzenia cyberprzestępców. Z najnowszych badań firmy AMP wynika, że tylko 15 proc. instytucji z sektora publicznego zamawia takie tzw. testy włamaniowe, czy penetracyjne. A to właśnie kontrolowane ataki na systemy teleinformatyczne są w stanie ocenić bieżący stan bezpieczeństwa infrastruktury i jej podatności. To kontrastuje z wynikami raportu „The State of Pentesting”, które wskazują, że 88 proc. firm i instytucji na świecie w ciągu ostatnich dwóch lat doświadczyło naruszenia bezpieczeństwa. I to pomimo tego, że przeciętny badany podmiot korzysta średnio z 44 różnych narzędzi ochrony. Zatem, jak widać, kluczowa jest nie ilość, lecz jakość.
– Jak pokazuje nasza praktyka w większości przypadków w ciągu 3-5 godzin jesteśmy w stanie złamać zabezpieczenia wybranego szpitala, przychodni czy jednostki samorządowej. Zasadniczo jestem przekonany, a nawet mogę się o to założyć, że nasi specjaliści mogą maksymalnie w ciągu trzech dni włamać się do każdej instytucji publicznej w Polsce – deklaruje Przemysław Wójcik, prezes AMP.
Tradycyjne oprogramowanie antywirusowe przestało być skuteczną tarczą. Dziś cyberprzestępcy dysponują narzędziami opartymi na sztucznej inteligencji, które potrafią analizować systemy IT swoich celów, unikać wykrycia i w czasie rzeczywistym generować unikalny złośliwy kod. Jak twierdzi Wójcik, to już nie są czasy hakerów siedzących tygodniami nad kodem, bo teraz wystarczy im kilka godzin i gotowe narzędzie AI, które zrobi to za nich.