Lotos: Arabowie albo Kazachowie

Rząd będzie szukać inwestora wśród koncernów średniej wielkości. Eksperci stawiają na kapitał arabski

Publikacja: 27.01.2010 03:42

Lotos

Lotos

Foto: Fotorzepa, Sławomir Mielnik

Ministerstwo Skarbu chce jeszcze w tym roku sprzedać kolejny, tym razem kontrolny, pakiet akcji grupy Lotos. Ma to być inwestor strategiczny z branży paliwowej. Szykuje się więc przełom w prywatyzacji tego sektora w Polsce. Ministerstwo Skarbu jak dotąd mówi o jednym, głównym kryterium oceny kandydatów na inwestorów. Będzie nim dostęp do złóż ropy. Odpada więc raczej jako potencjalny nabywca akcji Lotosu inna polska firma kontrolowana przez państwo – PKN Orlen.

W grupie Lotos jest już firma wydobywcza Petrobaltic, ale jej skala działalności na Morzu Bałtyckim jak i planowane inwestycje na Morzu Północnym są raczej niewielkie. Dlatego zapewnienie udziałów w kolejnych polach naftowych ma być jednym z głównych atutów przyszłego właściciela Lotosu.

Kolejki chętnych po Lotos eksperci się nie spodziewają, zwłaszcza wśród takich firm, które spełniłyby wymagania Skarbu Państwa.

Resort najchętniej przyjąłby oferty od potentatów światowych jak Shell, British Petroleum (BP) czy Chevron. Ale mało prawdopodobne, by one napłynęły. Dla dużych firm kluczowe jest też przejęcie pełnej kontroli operacyjnej nad spółką. Tymczasem resort skarbu, choć jego szefowie mówią, że rozważają różne warianty prywatyzacji, to jednak raczej będzie chciał zachować choćby minimalny pakiet akcji. Nie mówiąc już o miejscach w radzie nadzorczej.

Inna kwestia to taka, że po kryzysie finansowym potentaci dokonują restrukturyzacji i uważnie liczą koszty. Nawet wydanie pół miliarda euro oraz zobowiązania do inwestycji za 200 czy 300 mln euro będzie więc poważnie analizowane.

Poza tym grupa Lotos jest typowo rafineryjną firmą, a na przykład Shell wyzbywa się kilku takich zakładów w Europie. Aktywami rafineryjnymi w Europie zainteresowani są tradycyjnie Rosjanie i Kazachowie. Eksperci dodają, że może być to ciekawe także dla Arabów, którzy obecni są również w handlu paliwami w Europie (zarówno mowa tu o tych z Afryki Północnej, jak i Bliskiego Wschodu). W przypadku państw arabskich kontakty z polskim rządem są znacznie bardziej ożywione niż w przypadku Rosji. Kazachstan zaś zawsze wzbudzał więcej pozytywnych emocji niż Rosja. Analitycy dodają, że raczej należy wykluczyć udział w procesie prywatyzacji koncernów skandynawskich, chociażby norweskiego Statoilu.

W Ministerstwie Skarbu urzędnicy będą chcieli zachować wszelką staranność przy tej transakcji. Dobrze pamiętają bowiem sprawę zakupu sprzed sześciu miesięcy przez rosyjski koncern pakietu akcji węgierskiego MOL. Spowodowało to obronę przed wrogim przejęciem tej firmy ze strony rządu w Budapeszcie. Dlatego będą zapewne dążyć do niestandardowych zapisów prawnych uniemożliwiających dalsze odsprzedanie Lotosu.

[i]Masz pytanie, wyślij e-mail do autorki [mail=a.lakoma@rp.pl]a.lakoma@rp.pl[/mail][/i]

Ministerstwo Skarbu chce jeszcze w tym roku sprzedać kolejny, tym razem kontrolny, pakiet akcji grupy Lotos. Ma to być inwestor strategiczny z branży paliwowej. Szykuje się więc przełom w prywatyzacji tego sektora w Polsce. Ministerstwo Skarbu jak dotąd mówi o jednym, głównym kryterium oceny kandydatów na inwestorów. Będzie nim dostęp do złóż ropy. Odpada więc raczej jako potencjalny nabywca akcji Lotosu inna polska firma kontrolowana przez państwo – PKN Orlen.

Pozostało jeszcze 83% artykułu
Biznes
Donald Trump rozważa sprzedaż czerwonej Tesli – symbolu poparcia dla Elona Muska
Materiał Promocyjny
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Biznes
Oligarchowie - Unia Europejska: 0-5. Nie będzie zdejmowania sankcji
Biznes
Gigantyczne przejęcie w telekomunikacji. Hurtownik światłowodowy na zakupach
Biznes
Trump rozmawia z Xi, nowa pomoc dla Ukrainy i rekordowe inwestycje w energię
Biznes
Czy należy zakazać reklamy alkoholu? Eksperci są zgodni