Grupa Lotos jest drugim po PKN Orlen producentem paliwa w kraju i tę pozycję numer dwa utrzyma na krajowym rynku bez żadnych problemów, i to umacniając ją jeszcze. Choć na dorównanie Orlenowi, który może przerabiać rocznie ponad 13 mln t ropy (a cała grupa 28,5 mln t), gdańska spółka nie ma szans.
Lotos, który jest kierowany od 2002 r. przez Pawła Olechnowicza, wzmacnia swoje moce dzięki realizacji programu rozwoju i modernizacji najważniejszego zakładu – rafinerii w Gdańsku. Kosztem ponad 5 mld zł powstają nowe instalacje, a od przyszłego roku rafineria będzie mogła przerabiać 10 mln ton ropy rocznie (zamiast 6 mln t obecnie). To największa inwestycja przemysłowa Polski w ostatnim 20-leciu. Pierwsze efekty finansowe program przyniesie już w tym roku.
Lotosowi udało się przetrwać najtrudniejsze miesiące, nie zrezygnowano z programu rozwoju, choć wyniki na koniec 2008 r. i w pierwszym kwartale 2009 r. były poniżej oczekiwań. Gwałtowny spadek notowań ropy w końcu 2008 r. i utrzymująca się niska cena surowca w 2009 r. nie sprzyjały rafinerii, tym bardziej że spadły też marże rafineryjne i dyferencjał, czyli różnica w cenie ropy Brent i Ural, którą wykorzystuje gdański zakład.
Na początku 2009 r. zarząd przyjął plan antykryzysowy, dzięki któremu oszczędności wyniosły 390 mln zł. Grupa zawiesiła realizację części inwestycji do 2012 roku. Stało się to po tym, jak w listopadzie 2008 r. jeden z analityków UniCredit CAIB nawet wycenił akcje Lotosu na zero złotych.
Akcje Lotosu podczas piątkowych notowań straciły 2,8 proc. i kosztowały 25,96 zł. Wartość rynkowa całej spółki to około 3,4 mld zł. Teraz zarząd Lotosu ma plany związane z rozwojem nie tylko rafinerii, ale i części wydobywczej. Zamierza skonsolidować te aktywa w spółce Petrobaltic i sprawdza możliwość skierowania tej firmy na warszawską giełdę. Analizy mają być gotowe w marcu, ale debiut Petrobalticu zależy od tego, czy i komu resort S,karbu sprzeda akcje Lotosu. Grupa ocenia inwestycje w wydobycie ropy w najbliższych latach na 1,2 mld zł. Firma chce w 2013 roku wydobywać ok. miliona ton ropy z własnych złóż, a w 2015 r. – 2 mln ton. Potencjalny inwestor strategiczny powinien je zabezpieczyć.