Najpóźniej w środę największa na świecie firma samochodowa ogłosi decyzję dotyczącą 170 tys. aut w Japonii i 100 tys. w USA. Uprzedziła już dealerów w tych krajach, a także w Europie, Chinach i na innych rynkach o przegotowywanej operacji, która ma dotyczyć ponad 300 tys. aut.
Kierownictwo firmy uznało, że musi zareagować na mnożące się sygnały użytkowników szlagierowego pojazdu hybrydowego po skrytykowaniu firmy za zbyt wolną reakcję na wcześniejsze problemy z pedałem gazu w ponad 8 mln jej pojazdów — dodała agencja.
Użytkownicy Priusów sygnalizowali, że w najnowszej wersji układ hamulcowy przestaje na krótko działać na nierównej nawierzchni albo podczas jazdy po drogach z dziurami. Toyota przyznała, że wadliwe oprogramowanie układu hamulcowego sprawia, iż hamulce reagują z opóźnieniem w niskich temperaturach. Prasa japońska dodaje, że operacja usuwania usterki może objąć także 28 tys. aut hybrydowych Sai i Lexus HS250h, z tym samym układem hamulcowym.
Problemy z jakością Toyoty mogą stać się problemem całego sektora motoryzacji, jeśli konsumenci zaczną zastanawiać się nad jakością i bezpieczeństwem — stwierdził w wywiadzie dla „WSJ” szef finansowy Hondy, Yoichi Hojo. Obawia się, że te problemy Toyoty nie muszą dać pozytywnych skutków, bo na rynku amerykańskim może dojść do przebijania się producentów na rabaty. Honda nie postępuje jak GM czy Ford i nie oferuje zachęt finansowych, aby odebrać Toyocie klientów. Woli klasyczne metody, dostępne dla każdego potencjalnego nabywcy.
Nie barak jednak opinii, że kryzys, w jakim znalazła się Toyota, stworzy okazje dla jej konkurentów na świecie, którzy będą walczyć o zwiększenie udziałów rynkowych w Japonii i w USA. Volskwagen już zapowiedział, że chce do 2018 r. stać się numerem 1 na świecie.