Wczoraj Nick Reilly, prezes General Motors Europe, przedstawił najważniejsze punkty planu odbudowy Opla. Zakłada on zwolnienie 8,3 tysiąca pracowników, uzyskanie 2,7 mld euro pomocy publicznej, powrót do zysku w 2012 roku i 11 mld euro inwestycji do 2014 r. w nowe modele aut.
To mniejsze cięcia, niż przewidywał poprzedni potencjalny inwestor konsorcjum Magna/Sbierbank, które chciało zmniejszyć zatrudnienie o ok. 11 tys. osób, w tym 180 – 200 w Polsce. Domagało się również pomocy publicznej w wysokości 4,5 mld euro.
W planie Reilly'ego w Polsce pracę ma stracić 40 pracowników biurowych, a fabryka w Gliwicach zostanie oszczędzona.
Szef Opla nie ukrywał również, że i on, podobnie jak Magna/Sbierbank, liczy na wsparcie finansowe ze strony krajów, w których Opel ma swoje fabryki. Łącznie w formie kredytów lub gwarancji kredytowych ma to być 2,7 mld euro. 600 mln euro wyłoży sam Opel.
Reilly oczekuje, że finansowy wkład poszczególnych państw będzie proporcjonalny do wysokości zatrudnienia, a negocjacje w sprawie uzyskania tych pieniędzy potrwają kilka tygodni. W Gliwicach zatrudnionych jest 2,7 tys. osób, a razem ze wspólną z Fiatem fabryką silników Powertrain i pracownikami administracji zatrudnia ok. 3,5 tys. osób.