Czy Ukraina odda system gazociągów Gazpromowi?

Ukraina liczy na tańszy gaz z Rosji. W zamian obiecuje utworzenie konsorcjum zarządzające przesyłem

Publikacja: 23.03.2010 04:10

Po wybudowaniu przez Gazprom gazociągów Northstream i Southstream rola Ukrainy jako gazowego kraju t

Po wybudowaniu przez Gazprom gazociągów Northstream i Southstream rola Ukrainy jako gazowego kraju tranzytowego spadnie.

Foto: Rzeczpospolita

Dziś ukraiński minister energetyki Jurij Bojko ma rozmawiać w Moskwie o zmianie gazowego kontraktu podpisanego za rządu byłej premier Julii Tymoszenko i dostawach tego surowca. W piątek rząd Mykoły Azarowa zapowiedział, że będzie zabiegał o to, by Ukraina płaciła za gaz nie tak jak teraz 305 dol./1000 m3, ale tyle, ile Białoruś (168 dol./1000 m3 w I kw). W zamian oferuje Rosjanom dostęp do swojego systemu gazociągów. Jednak w odróżnieniu od Mińska, który sprzedał Gazpromowi połowę swojej firmy transportowej Biełtransgaz, umożliwiając kontrolę nad tranzytem; Kijów chce powołania konsorcjum zarządzającego przesyłem z udziałem Rosji i Unii Europejskiej.

Nowy szef Naftohazu Jewgienij Bakulin jest zwolennikiem konsorcjum, bo uważa, że za dziesięć lat, gdy gotowe będą gazociągi omijające Ukrainę (północny i południowy), ta straci na znaczeniu jako największy kraj tranzytowy dla rosyjskiego gazu. Rocznie Ukraina zarabia na tranzycie i gromadzeniu tego surowca w podziemnych zbiornikach ok. 4 mld dol.

Powołanie konsorcjum ma też poprawić sytuację w samym Naftohazie, który ma już ok.

4 mld dol. długu. Ostatnio agencja Moody’s odmówiła dalszego ratingu koncernu, argumentując, że jest on tylko quasi-spółką prawa handlowego. Nie zbankrutował tylko dzięki nieustannym dotacjom z budżetu państwa.

Zdanie to zdaje się podzielać nowy premier, który ogłosił, że Naftohaz dostanie jedynie 10 proc. kwoty, którą do 7 kwietnia ma zapłacić Gazpromowi za marcowy gaz. To ok. 700 mln dol. Nie wiadomo, skąd spółka weźmie resztę pieniędzy.

– Gazprom zaczął sprzedawać Europie część gazu po cenach spotowych, więc Ukraina ma szansę, by również uzyskać dla siebie spotowy gaz. Nie jest to jednak poziom ceny dla Białorusi. Myślę, że Gazprom zgodziłby się na znaczną obniżkę w zamian za połowę akcji w gazociągowym systemie Ukrainy. Samo oddanie rury w zarząd konsorcjum, w którym nikt nie ma większości, to proces długi i dla rosyjskiego koncernu mało opłacalny – ocenia dla „Rz” Witalij Kriukow, analityk rynku paliw moskiewskiej grupy inwestycyjnej Kapitał.

Podobne zdanie mają ukraińscy eksperci ds. bezpieczeństwa energetycznego. – Nie należy karmić się iluzjami. Gazprom jest zazwyczaj zainteresowany większościowymi udziałami lub przynajmniej 50 procentami akcji. Tak będzie również w przypadku konsorcjum zarządzającym ukraińskimi gazociągami – mówi „Rz” ekspert Centrum NOMOS w Sewastopolu Mychajło Honczar. Analityk podważa doniesienia kijowskiej prasy, która ujawniła, że udziały Ukrainy, Rosji i Unii Europejskiej w konsorcjum mają być równe. – Tak nie będzie i władze w Kijowie są tego świadome.

Stronę europejską mogą reprezentować firmy, w których udziały ma Gazprom, na przykład austriacki Central Gas lub czeski Vemex. Rosja w rozmowach będzie miała wiele żądań – zaznacza ekspert.

Ukraińskie portale pisały, że w zamian za tańszy gaz Rosjanie mogą domagać się przedłużenia umowy o stacjonowaniu rosyjskiej Floty Czarnomorskiej na Krymie po 2017 roku lub nadania oficjalnego statusu językowi rosyjskiemu na Ukrainie.

Masz pytanie, wyślij e-mail do autorek [mail=i.trusewicz@rp.pl]i.trusewicz@rp.pl[/mail] [mail=t.serwetnyk@rp.pl]t.serwetnyk@rp.pl[/mail]

[ramka][b]Ukraińcy liczą na wsparcie MFW[/b]

Misja Międzynarodowego Funduszu Walutowego 24 marca wznawia rozmowy z Ukrainą w sprawie przekazania czwartej transzy kredytu w wysokości 3,8 mld dolarów. Władze w Kijowie zapewniają, że dostosują się do jego zaleceń, m.in. w sprawie podniesienia taryf za surowce energetyczne na rynku wewnętrznym oraz zwiększenia wieku emerytalnego Ukraińców. Rząd Mykola Azarowa obawia się jednak, że nie zdoła obniżyć deficytu budżetu do zalecanych 3 – 4 procent z powodu zbyt dużego, bo aż 12 proc., ubiegłorocznego spadku PKB. Pożyczka Funduszu zostanie przeznaczona na zmniejszenie deficytu budżetu, prognozowanego w tym roku przez władze w Kijowie na 6 – 7 proc. PKB. Przedstawiciele MFW na Ukrainie szacują tę liczbę na 6,5 proc.

Urzędnicy Funduszu oszacowali także zadłużenie państwowej spółki paliwowej Nahtohaz – 2,5 proc. PKB oraz deficyt środków niezbędnych na dokapitalizowanie banków, które ucierpiały z powodu kryzysu – 2,5 proc PKB.

Wicepremier Andrij Klujew mówił, że ukraiński rząd będzie zmuszony poprosić MFW o większy kredyt – 5 mld dol. Fundusz w listopadzie 2008 r. przyznał Ukrainie pożyczkę w wysokości 16,4 mld dol. —ta. s[/ramka]

Dziś ukraiński minister energetyki Jurij Bojko ma rozmawiać w Moskwie o zmianie gazowego kontraktu podpisanego za rządu byłej premier Julii Tymoszenko i dostawach tego surowca. W piątek rząd Mykoły Azarowa zapowiedział, że będzie zabiegał o to, by Ukraina płaciła za gaz nie tak jak teraz 305 dol./1000 m3, ale tyle, ile Białoruś (168 dol./1000 m3 w I kw). W zamian oferuje Rosjanom dostęp do swojego systemu gazociągów. Jednak w odróżnieniu od Mińska, który sprzedał Gazpromowi połowę swojej firmy transportowej Biełtransgaz, umożliwiając kontrolę nad tranzytem; Kijów chce powołania konsorcjum zarządzającego przesyłem z udziałem Rosji i Unii Europejskiej.

Pozostało jeszcze 84% artykułu
Biznes
Zaczyna się wojna sieci komórkowych o turystów. Orange kusi pakietami we Flex
Biznes
Zmarł Leonard Lauder, twórca światowego sukcesu koncernu Estée Lauder
Biznes
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
Biznes
Wojna Izraela z Iranem, TikTok zmienia e-handel, Niemcy twardo o budżecie UE
Materiał Promocyjny
Bank Pekao nagrodzony w konkursie The Drum Awards for Marketing EMEA za działania w Fortnite
Biznes
Transformacja energetyczna mądrzej, ale niekoniecznie szybciej