Orlenu sposób na zapasy ropy naftowej i paliwa

Zarząd PKN kończy negocjacje z bankiem komercyjnym w sprawie sprzedaży części zapasów ropy i paliwa. W najbliższych dniach podpisze formalną umowę – dowiedziała się „Rzeczpospolita”

Publikacja: 29.03.2010 02:45

Konieczność utrzymywania zapasów paliw może, gdy spadają notowania ropy, poważnie obciążyć bilans na

Konieczność utrzymywania zapasów paliw może, gdy spadają notowania ropy, poważnie obciążyć bilans naftowych spółek.

Foto: Rzeczpospolita

Szefowie największej firmy paliwowej w kraju zapowiedzieli miesiąc temu, że zamierzają dokonać takiej transakcji, a jej wartość szacuje się na prawie pół miliarda złotych.

Z informacji „Rz” wynika, że PKN poinformował o tym także Ministerstwo Gospodarki, które odpowiada m.in. za bezpieczeństwo energetyczne kraju.

– Orlen nie musi występować do nas o zgodę na sprzedaż części zapasów, ważne, by odbyło się to zgodnie z obowiązującym prawem – wyjaśnił „Rz” dyrektor Departamentu Ropy i Gazu w resorcie gospodarki Maciej Kaliski. – Główny warunek, jaki musi spełnić Orlen, to możliwość odzyskania tych zapasów, gdy zajdzie taka potrzeba.

Ponad połowa rezerw Orlenu ma charakter strategiczny (tzw. zapasy obowiązkowe) i koncern musi je udostępnić w razie kryzysu na żądanie ministra gospodarki. Od 2008 r. zarówno Orlen, jak i Lotos oraz importerzy paliwa muszą utrzymywać zapasy wystarczające na 76 dni. Dla obu rafinerii to szczególnie kłopotliwe, bo wycena rezerw wpływa na wyniki finansowe, a gdy notowania ropy spadają, wartość zapasów także i – jak to miało miejsce na koniec 2008 r. – może poważnie obciążyć bilanse obu spółek.

Odpowiedzialny za finanse Orlenu Sławomir Jędrzejczyk zapewniał pod koniec lutego, że z uwolnieniem zapasów nie będzie problemów. – Chcemy mieć pewną paletę instrumentów finansowych, z których będziemy swobodnie korzystać – typu wydłużanie terminów zapłaty za ropę, faktoring, sprzedaż zapasów. Nie chcemy być uzależnieni tylko od kredytów bankowych – wyjaśnił wiceprezes PKN.

Szefowie Orlenu – podobnie jak grupy Lotos, która jest firmą nr 2 na polskim rynku paliwowym – liczyli, że problem zapasów zostanie rozwiązany systemowo przez rząd.

Tym bardziej że jedną z rozważanych przez ministra gospodarki opcji był jednorazowy (lub dwuetapowy) wykup od obu firm zapasów przez Agencję Rezerw Materiałowych. Jednak plan okazał się zbyt trudny do zrealizowania i zaakceptowania przez ministra finansów. Na wykupienie zapasów potrzeba by – według danych na koniec 2009 r. – 7 – 8 miliardów złotych.

Powstała więc propozycja stopniowego, rozłożonego na dziesięć lat, procesu wykupu zapasów przez agencję. Ale by weszła w życie, trzeba zmienić obowiązującą ustawę, tymczasem propozycje poprawek nie były jeszcze tematem obrad Rady Ministrów.

Jeżeli transakcja Orlenu będzie korzystna, to niewykluczone, że na podobną zdecyduje się zarząd Lotosu.

Szefowie największej firmy paliwowej w kraju zapowiedzieli miesiąc temu, że zamierzają dokonać takiej transakcji, a jej wartość szacuje się na prawie pół miliarda złotych.

Z informacji „Rz” wynika, że PKN poinformował o tym także Ministerstwo Gospodarki, które odpowiada m.in. za bezpieczeństwo energetyczne kraju.

Pozostało jeszcze 88% artykułu
Biznes
Aktywa oligarchów trafią do firm i osób w Unii poszkodowanych przez rosyjski reżim
Biznes
Rekordowe wydatki Kremla na propagandę za granicą. Czy Polska jest od niej wolna?
Biznes
Polskie firmy nadrabiają dystans w cyfryzacji
Biznes
Rafako i Huta Częstochowa. Będą razem produkować dla wojska?
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Materiał Promocyjny
Dlaczego Polacy boją się założenia firmy?
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne