S. Harper ogłosił, że jego administracja przedłuży na kolejne pięć lat trwający obecnie program wspierania motoryzacji. Dodatkowo poinformował, że wartość całego programu zostanie zwiększona o 250 mln dolarów kanadyjskich do 0,5 mld dol kanadyjskich.
- Naszym celem przy tworzeniu tego funduszu było promowanie innowacji i zapewnienie większej liczby miejsc pracy dla kanadyjskich pracowników w branży samochodowej — wyjaśnił premier na spotkaniu z załogą montowni Forda w Oakville w stanie Ontario. Dotąd wsparcie władz dla tego sektora wyniosło 1,6 mld dolarów.
Firmy chcące skorzystać z środków funduszu muszą zainwestować w motoryzację ponad 75 mln dolarów. Dotychczas warunki te spełniły i skorzystały z publicznej pomocy kanadyjski Ford, Linamar, kanadyjska Toyota i Magna Int'l.
Szef związku zawodowego Canadian Auto Workers (CAW), Ken Lewenza przyjął z zadowoleniem decyzję rządu o przedłużeniu funkcjonowania funduszu, ale dodał, że władze muszą zrobić więcej by dorównać poziomowi zachęt oferowanych w innych krajach i w niektórych stanach USA. Według danych CAW, Kanada była w 1999 r. czwartym na świecie ośrodkiem produkcji samochodów. Dekadę później wypadła z pierwszej dziesiątki, a liczba miejsc pracy w sektorze zmniejszyła się o jedną trzecią z kilku przyczyn, zwłaszcza z powodu aprecjacji waluty, co zwiększyło koszty produkcji.
Premier Harper poinformował również, że rząd nie zamierza długo trzymać udziałów w General Motors, ale nie będzie słuchać Amerykanów, kiedy ma się ich pozbyć. Władze centralne i stanu Ontario, gdzie koncentrują się zakłady samochodowe, zostały udziałowcami GM w 2009 r., gdy dołożyły 10,8 mld CAD do puli pomocy dla tego koncernu. Mają teraz ok. 9 proc. Rząd w Waszyngtonie wyłożył na to 50 mld dolarów.