Niemcy chcą wycofać ze Stanów Zjednoczonych i Francji część trzymanych tam rezerw złota. Kruszec zdeponowano za granicą w czasach zimnej wojny w obawie przed inwazją ze wschodu. Obecnie rezerwy złota Bundesbanku wynoszą 3400 ton, a ich wartość sięga 200 miliardów dolarów. Według aktualnych cen rynkowych. Dziennik ekonomiczny „Handelsblatt" napisał, że do kraju ma wrócić 1500 ton trzymanych w sejfach Federal Reserve of New York i 450 ton zdeponowanych w Banku Francji.
Bundesbank, czyli bank centralny Niemiec, nie skomentował tych informacji, ale dzisiaj ma przedstawić nowy plan zarządzania 270 tys. sztabek złota. Większe rezerwy tego kruszcu mają tylko Stany Zjednoczone.
Jednym z powodów repatriacji złota mogą być wyniki niezależnego ubiegłorocznego audytu przeprowadzonego przed Federal Auditors Office, którego raport wskazywał, że zarządzanie rezerwami złota jest niewłaściwe. W raporcie zasugerowano, aby bank centralny przeprowadzał regularne kontrole zasobów złota trzymanych poza granicami RFN by weryfikować jego wartość księgową lub zmienić sposób zarządzania rezerwami.
Raport zaskoczył Niemców, gdyż Bundesbank zwykle znajdował się w czołówce instytucji cieszących się największym zaufaniem. Kierownictwo niemieckiego banku centralnego twierdziło wówczas, że nie ma potrzeby większej kontroli nad zasobami złota podkreślając, że nie ma zastrzeżeń do zagranicznych instytucji je przechowujących. Wówczas pojawiły się wątpliwości, czy te rezerwy w ogóle istnieją i niektórzy politycy zaapelowali, aby ich część sprowadzić do kraju.
- Czy banki centralne sobie nie ufają – tak informację o spodziewanym ruchu Bundesbanku skomentował Bill Gross, zarządzający największym na świecie funduszem obligacji w Pacific Investment Management Corp. (PIMCO). Z kolei Ric Spooner, główny analityk rynkowy w CMC Markets w Sydney twierdzi, że niezależnie od tego, czy repatriacja niemieckiego złota świadczy o braku zaufania, może tak zostać zinterpretowana przez niektórych graczy.