Z danych dostępnych w resorcie finansów wynika, że w pierwszym kwartale sprowadzono do Polski 2,5 mln ton węgla. To pozwala prognozować, że na koniec roku import sięgnie 10 mln ton przy krajowej produkcji na poziomie ok. 80 mln ton. W Polsce wydobycie węgla w ciągu czterech pierwszych miesięcy 2008 r. spadło o ok. 8 proc. w stosunku do tego samego okresu 2007 r.
– Dlatego wzrasta import. Przez lata zaniedbano przygotowanie pól wydobywczych i takie są efekty – mówi Piotr Dziewit z zarządu Górniczej Izby Przemysłowo-Handlowej.
Najwięcej węgla importujemy z Rosji, w tym roku nawet 6 mln ton. – Nasza prognoza sprzedaży 1 mln ton w Polsce jest aktualna, o wyższej pomyślimy jesienią – mówi Piotr Matuszak, szef SUEK Polska, firmy sprowadzającej węgiel z Rosji.
W ciągu pięciu miesięcy tego roku zwiększyliśmy też import z Ukrainy. Jak podała agencja RBK-Ukraina, powołując się na dane ukraińskich służb celnych, w tym czasie do Polski trafiło 131 tys. ton ukraińskiego węgla o wartości 18,6 mln dolarów. – Zapewne chodzi o sprzedaż dobrego węgla koksującego – powiedział „Rz” Anatolij Akimoczkin, szef związku górniczego w Doniecku. Surowiec trafił prawdopodobnie do Huty Częstochowa – własności Związku Przemysłowego Donbasu (ISD).
Jak przyznaje Akimoczkin, 131 tys. ton to niewiele, jednak daje to Polsce trzecie miejsce wśród krajów importujących węgiel z Ukrainy.