To efekt przyspieszenie realizacji projektów informatycznych w administracji publicznej. – Chcemy ze względu na kryzys jak najszybciej rozpocząć faktyczną budowę systemów – dodaje minister.
Do końca 2015 r. na stworzenie e-usług w administracji mamy ok. 3 mld (z czego UE dorzuca 2,25 mld zł). Jeśli w najbliższych dwóch latach uda się wykorzystać prawie 50 proc. tej kwoty, będzie można mówić o sukcesie. Wedle szacunków ministra przyszłoroczne zamówienia w 30 – 40 proc. dotyczyć będą konsultingu, reszta – szkoleń, sprzętu i oprogramowania.
Firmy z branży IT z zadowoleniem przyjmują deklaracje ministra. – 700 mln zł na publiczne projekty informatyczne to duża suma – uważa Piotr Kardach, prezes Sygnity SA. Jednocześnie jednak odnoszą się do planów z rezerwą. – To nie byłby pierwszy przypadek, kiedy resort wysyła pozytywne sygnały, które nie znajdują potem pokrycia w praktyce – podkreśla Kardach. Podobne zdanie ma Asseco Poland, która planuje wystartować w jak największej liczbie przetargów. – Ale nasze plany finansowe na 2009 r. na wszelki wypadek nie zakładają przychodów z zamówień rządowych – mówi Katarzyna Drewnowska, rzecznik Asseco.
Minister Drożdż twierdzi jednak, że tym razem będzie inaczej. – Nasze szacunki oparliśmy na informacji o zaawansowaniu prac w poszczególnych resortach. To nie są plany z sufitu – wyjaśnia. Najbardziej zaawansowana jest realizacja projektów prowadzonych przez Urząd Komunikacji Elektronicznej, resort sprawiedliwości oraz resort spraw wewnętrznych.