Mołdawia jest w o tyle trudnej sytuacji, że od dawna zalega Rosji ponad 3 mld dol. za dostarczony gaz i nie zgromadziła też większych zapasów tego paliwa. Obecne starczą na dwie doby. A we wtorek ukraiński Naftogaz zamknął dopływ gazu do prorosyjskiej republiki Naddniestrza. Dziś znacznie ograniczył dostawy tranzytowym rurociągiem w kierunku Bułgarii i Turcji.
Dziś na specjalnym posiedzeniu rządu premier Mołdawii Zinajda Greczanaja wysłała telegramy do premierów Rosji i Ukrainy z prośbą o pilne wznowienie dostaw gazu. Jak podają służby prasowe rządu, zdecydowano o przestawieniu pracy dwóch elektrociepłowni Kiszyniowa z gazu na mazut. Paliwo - w sumie 21 tysięcy ton, zostanie pobrane z rezerw strategicznych kraju.
Rząd nakazał zakładom przemysłowym i instytucjom oszczędzanie gazu i prądu i wprowadził limity dla największych odbiorców przemysłowych. Władze Naddniestrza skierował apel do Unii Europejskiej o pomoc: „Przerwanie dostaw gazu doprowadzi do katastrofy humanitarnej, do zamarzania w mieszkaniach i szpitalach setki tysięcy ludzi”.
Dziś w Kiszyniowe było rano -9 st. jeszcze zimniej jest na północy kraju przy granicy z Ukrainą.