Przedsiębiorcy (głównie eksporterzy) nabrani na instrumenty zabezpieczające przed spadkiem euro, szukają teraz argumentów prawnych przeciwko bankom.
Mówiono o tym wczoraj podczas konferencji, w której wzięło udział ok. 200 przedsiębiorców, zorganizowanej przez Stowarzyszenie na rzecz Ochrony Polskich Przedsiębiorców i kancelarię prawniczą Nowakowski i Wspólnicy.
Zresztą pierwsze pozwy trafiły już do sądów, a nawet zapadły pierwsze orzeczenia. W tej chwili chodzi przede wszystkim o uzyskanie tymczasowego zabezpieczenia na czas procesu, zwykle wstrzymania bankowego tytułu egzekucyjnego . Ale sądy, przynajmniej do tej pory, zwykle odmawiały zabezpieczenia, argumentując, że chodzi o przedsiębiorcę, a więc profesjonalistę.
Trzeba przełamać ten mit profesjonalizmu w takich sprawach mówił mec. Marek Nowakowski. - W Unii już dawno nie traktuje się zwykłych przedsiębiorców jako profesjonalistów w tak trudnych kwestiach jak opcje - dodawał.
Zresztą nie chodzi tylko o zwykłe umowy opcji (które same w sobie są skomplikowane), ale też o ich rozmaite kombinacje, i szerzej - instrumenty pochodne w tym np. umowy forwardowe). Jedna z transakcji obejmowała kombinację 120 opcji.