Chciwe banki pośród nieprofesjonalnych klientów

Niezależnie jak szybko i czy w ogóle, Sejm uchwali ustawę łagodzącą problem opcji,i tak część sporów trafi do sądów

Publikacja: 23.04.2009 07:18

Chciwe banki pośród nieprofesjonalnych klientów

Foto: Fotorzepa, Bosiacki Roman Bos Roman Bosiacki

Przedsiębiorcy (głównie eksporterzy) nabrani na instrumenty zabezpieczające przed spadkiem euro, szukają teraz argumentów prawnych przeciwko bankom.

Mówiono o tym wczoraj podczas konferencji, w której wzięło udział ok. 200 przedsiębiorców, zorganizowanej przez Stowarzyszenie na rzecz Ochrony Polskich Przedsiębiorców i kancelarię prawniczą Nowakowski i Wspólnicy.

Zresztą pierwsze pozwy trafiły już do sądów, a nawet zapadły pierwsze orzeczenia. W tej chwili chodzi przede wszystkim o uzyskanie tymczasowego zabezpieczenia na czas procesu, zwykle wstrzymania bankowego tytułu egzekucyjnego . Ale sądy, przynajmniej do tej pory, zwykle odmawiały zabezpieczenia, argumentując, że chodzi o przedsiębiorcę, a więc profesjonalistę.

Trzeba przełamać ten mit profesjonalizmu w takich sprawach mówił mec. Marek Nowakowski. - W Unii już dawno nie traktuje się zwykłych przedsiębiorców jako profesjonalistów w tak trudnych kwestiach jak opcje - dodawał.

Zresztą nie chodzi tylko o zwykłe umowy opcji (które same w sobie są skomplikowane), ale też o ich rozmaite kombinacje, i szerzej - instrumenty pochodne w tym np. umowy forwardowe). Jedna z transakcji obejmowała kombinację 120 opcji.

Dr Paweł Karkowski z GreenCapital.pl. diagnozował przyczynę tak ogromnego rozwoju procederu z opcjami, i doszedł do wniosku, że była nią „chciwość" polskich banków. Chęć uzyskania wysokiej marży. Poza trzema, sprzedawały one instrumenty (opcje) zagranicznych banków (ale we własnym imieniu i na własne ryzyko), i pobierały tylko marżę.

Zresztą ponoć przy tej samej marży, gdyby chciały, mogły korzystniej rozłożyć ryzyko dla przedsiębiorcy (wobec którego pełniły rolę doradcy). W skrajnym przypadku wynosiło ono 1: 2650 na korzyść banku.

Wykazanie, że „bezkosztową"transakcję bank wycenił w swojej księgowości np. na milion zł, byłoby mocnym argumentem przedsiębiorcy, wskazującym na nieuczciwość banku.

Rzecz w tym, że bez wytoczenia procesu, banki niechętnie pokazują swoje dokument (sądowi muszą je okazać).

Tu pomocne może być może postępowanie antymonopolowe polowe - sprawdzenie czy nie doszło do jakiś porozumień między bankami - wskazywał mec. Piotr Ładoń. Urząd Ochrony Konkurencji nie wypłaci przedsiębiorcy odszkodowania, ale może bank ukarać, a na początek skutecznie skontrolować, także jego dokumentacje.

Przedsiębiorcy (głównie eksporterzy) nabrani na instrumenty zabezpieczające przed spadkiem euro, szukają teraz argumentów prawnych przeciwko bankom.

Mówiono o tym wczoraj podczas konferencji, w której wzięło udział ok. 200 przedsiębiorców, zorganizowanej przez Stowarzyszenie na rzecz Ochrony Polskich Przedsiębiorców i kancelarię prawniczą Nowakowski i Wspólnicy.

Pozostało jeszcze 86% artykułu
Biznes
Gdzie wyrzucić woreczek po ryżu? Wiele osób popełnia ten sam błąd
Biznes
Trump pozbywa się papierowych słomek. To (częściowo) dobra decyzja, mówią ekolodzy
Biznes
TikTok powraca do sklepów z aplikacjami Apple i Google w USA
Biznes
Kto dostarczy okręty dla Polski, nowe cła USA i zmiany w programie mieszkaniowym
Biznes
Trzech faworytów w wyścigu o okręty podwodne dla Polski