– Od początku roku sprzedaż Tigera na rynku krajowym wzrosła o ok. 15 proc. – mówi Wiesław Włodarski, prezes i właściciel FoodCare. Ta marka jest liderem rynku napojów energetycznych w Polsce. Włodarski zapowiada, że nie zamierza na tym kończyć: – Będziemy nadal koncentrować się na odbieraniu udziałów rynkowych naszym konkurentom. W ekspansji FoodCare ma pomóc wybudowana za ponad 35 mln zł fabryka w Niepołomicach, która zacznie działać tego lata.
Według szacunków firmy Nielsen tylko w 2008 r. nasze wydatki na napoje energetyczne zwiększyły się o ok. jedną trzecią, do niemal 658 mln zł. Natomiast o 32 proc., do prawie 116 mln zł, wzrosła w 2008 r. sprzedaż napojów izotonicznych przeznaczonych dla osób uprawiających sport. Liderem tego segmentu jest Coca-Cola.
Ale kryzys i stopniowe nasycanie się rynku powodują, że sprzedaż energetyków nie rośnie już tak szybko jak w ubiegłym roku. Od stycznia do maja 2009 r. kupiliśmy ok. 31 mln litrów tych płynów, o 6 proc. więcej niż rok wcześniej. Szybciej rósł popyt na napoje izotoniczne. W ciągu pierwszych pięciu miesięcy zwiększył się o 24 proc.
Ostatnio do firm chcących zarobić na napojach pobudzających dołączył Herbapol Lublin. – Naszym celem jest stworzenie nowej kategorii: napojów energetycznych na bazie naturalnych składników. Chcemy być jej liderem – zapowiada Paweł Kawecki, kierownik marketingu firmy.
W mediach pojawiają się spekulacje, że na początku 2010 r. do Polski wejdzie brytyjski Boost Drinks. Jednak firma nie potwierdza tych informacji.