Prokuratura postawiła wczoraj zarzuty kolejnym tuzom górniczym. To Wiesław G., były wiceprezes Kompanii Węglowej, i Eugeniusz K., obecny szef Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego. Wobec osób, którym Prokuratura Apelacyjna w Katowicach zarzuciła korupcję już w ubiegłym tygodniu (m.in. ustawianie przetargów i regulowanie wcześniej faktur firmom płacącym „haracz”), zastosowane będą poręczenia majątkowe od 80 do 200 tys. zł (nie ma takich oczekiwań wobec Mirosława K., prezesa Kompanii Węglowej, któremu zarzuca się przyjęcie 16 tys. zł łapówki).
Jak się dowiedzieliśmy, jeśli Ministerstwo Gospodarki dostanie od prokuratury potwierdzenie zarzutów stawianych prezesom KW i KHW, zostaną oni zdymisjonowani.
– Kiedy otrzymam informacje z prokuratury, podejmę decyzję – mówi „Rzeczpospolitej” wicepremier i minister gospodarki Waldemar Pawlak, który o sprawie korupcji węglowej wie od dawna. – Dla dobra śledztwa nie ujawnialiśmy tej wiedzy – tłumaczy.
Dla KHW oznacza to zapewne koniec marzeń o debiucie na GPW w 2011 r. (spółka chciała pozyskać ok. 1,5 mld zł). Pojawiły się spekulacje, iż któregoś z prezesów z zarzutami mógłby zastąpić Eugeniusz Postolski, były wiceminister gospodarki (obecnie wiceprezes firmy Haldex). – Nawet gdyby była taka propozycja, jestem zajęty obecną pracą – mówi nam Postolski.
Źródła „Rzeczpospolitej” potwierdzają, że łapówki mieli wręczać właściciele spółki Emes Mining Service, producenta m.in. klejów i pianek (informowała o tym „Gazeta Wyborcza”). Andrzej B., który opowiedział o „opłacaniu się prezesom” ABW, jest świadkiem w sprawie. Zarzuty korumpowania prezesów usłyszał jego wieloletni wspólnik – Antoni G. Nie przyznaje się do winy.