Lepszy rok w USA i w Japonii

Wielka trójka z Detroit wyprzedziła w 2010 r. większość rywali i teraz liczy na duży wzrost sprzedaży. W Japonii rządowe dopłaty sprawiły, że po raz pierwszy od 7 lat wzrosła sprzedaż

Publikacja: 05.01.2011 16:35

Lepszy rok w USA i w Japonii

Foto: Bloomberg

Dobre wyniki roczne — Ford poprawił się o 19 proc., Chrysler o 17, a GM o 6 proc. — świadczą, że branża motoryzacji w USA wychodzi z największego od kilkudziesięciu lat dołka, gdy zbankrutowały GM i Chrysler. Teraz ucierpiała głównie Toyota, której sprzedaż utrzymała się na niższym poziomie z 2009 r., bo zaszkodziły jej masowe akcje naprawiania usterek.

Łączny rynek samochodowy zwiększył się o 11,1 proc. do 11,59 mln pojazdów, w 2009 r. sprzedano 10,43 mln — wynika z zestawienia firmy Autodata. Jest to nadal znacznie mniej od 15-17 mln sztuk, osiąganych co roku od 1994 do 2007 r.

Ford, któremu jako jedynemu udało się przetrwać zapaść bez rządowej pomocy, wypadł najlepiej. Zwiększył sprzedaż o 19 proc. do 19,4 mln sztuk i odebrał Toyocie drugie miejsce osiągając 16,7 proc. udziału rynkowego.

General Motors zakończył w lipcu 2009 r. postępowanie naprawcze i przestał korzystać z ochrony przed wierzycielami, a w listopadzie był autorem największej na świecie pierwotnej oferty publicznej, w minionym roku sprzedał 2,2 mln pojazdów, o 6,3 proc. więcej, albo licząc inaczej o 118 435 pojazdów czterech marek więcej od sprzedanych ośmiu marek w 2009 r. Jego udział rynkowy zmalał jednak o 0,7 pkt do 19,1 proc.

Chrysler zanotował skok o 17 proc. do 10,9 mln sztuk, poprawiając sprzedaż w kolejnych dziewięciu miesiącach i osiągając maksymalny wzrost 16 proc. w grudniu. Udział rynkowy zwiększył o 0,5 pkt do 9,4 proc. Koncern zawdzięcza tak dużą poprawę biznesplanowi opracowanemu przez Sergio Marchionne, który przejął kierowanie koncernem po zakończeniu sanacji w czerwcu 2009 r. Koncern wypuścił na rynek 16 zupełnie nowych albo znacznie ulepszonych modeli, w większości w IV kwartale.

W tym roku GM liczy na sprzedaż wszystkich firm w USA 13-13,5 mln pojazdów, Ford — podobnie: 12,5-13,5 mln, a światowy rynek ocenia na rekordowe 75-85 mln wobec 72 mln w 2010 r.

Toyota zmniejszyła sprzedaż o 0,4 proc. do 1,76 mln sztuk (w grudniu o 5,5 do 177 488) i udział rynkowy o 1,8 pkt do 15,2 proc. — Wychodzimy z niewątpliwie najtrudniejszego okresu w ciągu 53 lat naszej historii — stwierdził wiceprezes ds. sprzedaży Don Esmond.

Honda poprawiła swój wynik o 7,3 proc. do 1,23 mln szt., co pozwoliło jej utrzymać czwarte miejsce, mimo zmniejszenia udziału rynkowego o 0,4 pkt do 10,6 proc. Hyundai przekroczył po raz pierwszy pułap pół miliona, zwiększył sprzedaż o 24 proc. do 538 228 i udział rynkowy o 0,4 pkt do 4,6 proc.

[srodtytul]Japonia — przebojowe dopłaty[/srodtytul]

Liczba nowych pojazdów wszystkich kategorii, bez mini aut o silniku do 660 ccm, zwiększyła się o 10,6 proc. do 12 921 085 — podała organizacja dealerów JADA. Powodem wzrostu, pierwszego od 7 lat, był rządowy system zachęt do kupowania ekologicznych pojazdów. Program wprowadzony dla pobudzenia rynku po zapaści na świecie, zakończył się we wrześniu, więc sprzedaż malała z miesiąca na miesiąc, w grudniu spadek wyniósł 28,3 proc. do 179 666 sztuk.

Od półtora roku przebojem handlowym w tym kraju jest hybrydowy Toyota Prius. W 2010 sprzedano ponad 315 tys. sztuk, czym Prius pobił rekord Corolli z 1990 r. Toyota była liderem rynkowym ze sprzedanymi 1 531 722 pojazdami (+13,8 proc.) plus 33 365 aut Lexusa. Nissan sprzedał 499 252, Honda 486 774 i Mazda 173 802 sztuki.

Koniec dopłat mocno utrudnił życie firmom samochodowym, które odczuwają też skutki silnego jena wobec innych walut, przenoszą więc produkcję z Japonii do innych krajów Azji. Analitycy oceniają jednak, że branża powinna wyjść z trudnej sytuacji, bo gospodarka świata ożywia się i rośnie popyt.

Analityk w SMBC Friend Securities, Shigeru Matsumura przewiduje, że sprzedaż będzie najmniejsza w kwartale styczeń-marzec, a potem zacznie umiarkowanie rosnąć. Tempo poprawy będzie zależeć od warunków makroekonomicznych. Prezes Toyoty Akio Toyoda oświadczył właśnie w Tokio, że Japonii potrzebuje kursu dolara minimum 90 jenów, aby chronić miejsca pracy i zachować konkurencyjność w przemyśle.

- Firmy japońskie liczą na dobre wyniki zagranicą dzięki rosnącemu popytowi na wschodzących rynkach (Chiny) i w Ameryce Płn. — dodał Matsumura.

Biznes
CD Projekt odsłania karty. Wiemy, o czym będzie czwarty „Wiedźmin”
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
Jest porozumienie płacowe w Poczcie Polskiej. Pracownicy dostaną podwyżki
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Rok nowego rządu – sukcesy i porażki w ocenie biznesu
Biznes
Umowa na polsko-koreańską fabrykę amunicji rakietowej do końca lipca
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
Polska kupiła kolejne nowoczesne bezzałogowce w USA i... sprzedaje bezzałogowce obserwacyjne Malezji