Zgodnie z przyjętym wczoraj dokumentem w latach 2010 – 2013 (tak plan określa terminy rozpoczęcia inwestycji) na nowe drogi rząd planuje wydać 87,5 mld zł. W zeszłym roku zapłacił faktury warte ok. 19,9 mld zł. W toku, jak podaje Lech Witecki, generalny dyrektor dróg krajowych i autostrad, są prace warte ok. 60 mld zł. To daje rezerwę zaledwie 7,6 mld zł na nowe inwestycje. Pula miała być mniejsza o 1,2 mld euro (ok. 4,8 mld zł), które zabrano z projektów kolejowych. Ale nawet z tymi pieniędzmi znaczna część trwających obecnie przetargów będzie musiała zostać unieważniona – w toku są postępowania na wybór firm, które miały wybudować ponad 680 km dróg o łącznej wartości 26 mld zł. Zgodnie z założeniami rządu w latach 2011 – 2013 ze środków unijnych mamy wydać na drogi ponad 31 mld zł. Na razie wydaliśmy ok. 11 mld zł.
– Zmiana z punktu widzenia rynku jest niekorzystna. Nie wiadomo, czy w nowej perspektywie unijnej od 2014 roku znajdą się dotacje na kontynuację rozpoczętych prac – mówi Zbigniew Kotlarek, były szef GDDKiA. – Perturbacje czekają też firmy budowlane, które rozbudowały swoje możliwości realizacyjne, a teraz czeka je ograniczenie zleceń.
Do końca 2013 roku ma powstać sieć autostrad o łącznej długości 810,4 km, z tego 168,3 km w ramach koncesji wybudują firmy prywatne. Łączna długość dróg ekspresowych ma wynieść 782,5 km, powstanie też sześć obwodnic miast o łącznej długości 203 km.
Żadna z planowanych dróg nie będzie w ciągu najbliższych trzech lat oddana w całości. – Nie powstanie cała autostrada A4 czy A1, wątpliwe jest, by powstała w całości trasa A2 z Łodzi do Warszawy. Nie będzie żadnej kompletnej drogi ekspresowej – wylicza Zbigniew Kotlarek.
Jak wynika z przyjętego przez rząd programu budowy dróg, dopiero do 2015 roku ma zostać zakończona budowa całej autostrady A1, trasy A2 od zachodniej granicy do Warszawy, A4, A18 i A8. Trasa A2 z Warszawy do wschodniej granicy ma zostać dociągnięta w latach 2016 – 2020. Do 2015 roku gotowych ma być w całości osiem dróg ekspresowych, m.in. S3 biegnąca od Szczecina wzdłuż zachodniej granicy, S17 z Warszawy do Lublina czy S7 z Gdańska przez Warszawę do Krakowa i dalej do południowej granicy.