Toyota wzywa do naprawy 2 mln aut

Toyota ogłosiła wczoraj kolejną akcję serwisową – tym razem chodzi o pękające przewody paliwowe. W ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy podobne wezwania kosztowały koncern ponad 2 mld dol. Takie same problemy trapią nawet luksusowe marki, takie jak Rolls-Royce czy Porsche

Publikacja: 27.01.2011 01:29

Porsche Panamera miał problem z pasami bezpieczeństwa

Porsche Panamera miał problem z pasami bezpieczeństwa

Foto: materiały prasowe

Największy koncern samochodowy na świecie Toyota Motor ogłosił wczoraj kolejną akcję przywoławczą. Tym razem chodzi o możliwe problemy z 1,72 mln aut wyprodukowanych w Japonii, Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych. Koszty obecnej operacji serwisowej oceniane są przez analityków cytowanych przez serwis Nikkei.com na 240 tys. dolarów.

Tylko w ubiegłym roku Toyota była zmuszona do ogłoszenia 14 niezależnych od siebie wezwań z powodu różnych usterek trapiących modele tej marki. Najwięcej było ich w Stanach Zjednoczonych, gdzie zresztą władze uznały, że koncern zbyt opieszale informował o możliwych defektach wyprodukowanych przez siebie aut. W efekcie w USA Japończycy zapłacili rekordowej wysokości karę w łącznej wysokości 48,8 mln dolarów. Ubiegłoroczne akcje objęły w sumie ok. 12 mln aut i kosztowały Toyotę ok. 2 mld dol.

Tym razem japoński koncern ogłosił konieczność wykonania dodatkowego przeglądu aut z powodu możliwości pęknięcia przewodu paliwowego lub zaworu regulacyjnego pompy paliwowej, co z kolei może spowodować wyciek paliwa, a to groziłoby pożarem. W Japonii podczas rutynowych kontroli technicznych problem ten miał wystąpić w kilkudziesięciu samochodach. Tamtejsze Ministerstwo Transportu ujawniło jednak, że Toyota odnotowała z tego powodu 140 skarg.

Jak dowiedziała się ”Rz”, w Polsce akcja naprawcza będzie dotyczyć 6,6 tys. samochodów. Są to modele benzynowe Avensis I i II z bezpośrednim wtryskiem paliwa o pojemności 2,0 oraz 2,4 litra wyprodukowane w latach 2000 – 2008. Ich właściciele będą wzywani do serwisów, gdzie usterka ma być usunięta. Kiedy? Raczej nieprędko. – Najpierw musimy ustalić numery identyfikacyjne aut, które ma nam przysłać nasza centrala w Brukseli. Akcję będziemy mogli rozpocząć dopiero wówczas, gdy będziemy dysponować kompletną bazą adresów wszystkich obecnych właścicieli – tłumaczy rzecznik Toyoty Motor Poland Robert Mularczyk. Może to potrwać nawet kilka miesięcy. Nie jest wykluczone, że importer będzie musiał zwrócić się do Centralnej Ewidencji Pojazdów, by dotrzeć do wszystkich aut. Część z nich może mieć drugiego, a nawet trzeciego właściciela.

Robert Mularczyk nie wyklucza sytuacji, w której Toyota zwróci się do serwisów, by te przeglądały profilaktycznie układ zasilania, gdyby miał budzić niepokój właściciela. Importer jednak uspokaja. – Jak dotąd nic się nie stało. Nie odnotowano żadnego zgłoszenia związanego z tym tematem, nie było także przypadków wymagających nagłej interwencji. Nie tylko w Polsce, ale także w Europie – twierdzi Mularczyk.

Jaki będzie koszt polskiej części operacji, na razie nie wiadomo. Toyota zapewnia, że technicznie jest do niej przygotowana. Są już wszystkie potrzebne części. Poprzednia taka akcja była znacznie trudniejsza: na początku ubiegłego roku w ośmiu modelach toyoty poprawiano działanie pedału hamulca. Do serwisów w Polsce wezwano łącznie ok. 75 tys. aut. Mechanicy naprawiali nawet samochody, które trafiły do Polski w ramach prywatnego importu.

Obecna akcja znów nadszarpnie wizerunek Toyoty jako producenta aut, w których usterki zdarzają się najrzadziej. – Ludzie już mówią, no tak, znów to jest Toyota – mówił Koji Endo z Advanced Research Japan. Toyota od dwóch lat pozostaje największym producentem aut na świecie. W zeszłym roku wyprodukowała ich 8,42 mln, drugi w rankingu General Motors – 8,39 mln.

Jak podaje Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, do którego takie przypadki muszą być zgłaszane, w ostatnim kwartale naprawami obejmowano takie prestiżowe marki jak BMW czy Lexus. W ubiegłym tygodniu dla ponad 200 aut luksusowego modelu Legend ogłosiła akcję przywoławczą Honda. W autach mógł wyciekać płyn hamulcowy. Z kolei w grudniu o możliwości wycieku oleju i potencjalnej groźbie zapalenia się silnika informowało Volvo. W tym ostatnim wypadku chodziło jednak w zdecydowanej większości o samochody, które nie trafiły jeszcze do klientów.

[ramka][srodtytul]Wezwanie do naprawy[/srodtytul]

Wybrane akcje przywoławcze 2010/2011

- 26 stycznia 2011 r. Toyota – 1,72 mln aut. Wady układu paliwowego

- 17 grudnia 2010 r. General Motors – 111 tys. samochodów Chevy Equinox, GMC Terrain i Cadillac SRX 2011. Pasy bezpieczeństwa

- 15 grudnia 2010 r. Volkswagen – 413 tys. Możliwy wyciek paliwa. Modele Golf, Rabbit, Jetta

- 11 listopada 2010 r. Nissan Motor – 600 tys. egz. modelu Frontier. Korozja układu kierowniczego

- 21 października 2010 r. Toyota – 1,66 mln. Hamulce i pompa paliwowa

- 1 października 2010 r. BMW – 345 tys. egz. modelu 5,6 i 7. Problemy z hamulcami. Także w Rolls-Royce model Phantom

- 29 lipca 2010 r. Toyota – 412 tys. aut. Układ kierowniczy

- 8 czerwca 2010 r. GM – 1,5 mln aut z lat 2006 – 2009. Problem z wycieraczkami

- 27 kwietnia 2010 r. Porsche – 11,3 tys. aut Panamera. Napinacze pasów bezpieczeństwa

- 19 kwietnia 2010 r. Toyota – 10 tys. lexusów GX460. Oprogramowanie kontroli toru jazdy

- styczeń 2010 r. Honda – 646 tys. modelu Fit/Jazz. Mechanizm otwierania okna

- styczeń 2010 r. Toyota – 5,6 mln aut. Blokada pedału gazu —d.w.[/ramka]

Największy koncern samochodowy na świecie Toyota Motor ogłosił wczoraj kolejną akcję przywoławczą. Tym razem chodzi o możliwe problemy z 1,72 mln aut wyprodukowanych w Japonii, Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych. Koszty obecnej operacji serwisowej oceniane są przez analityków cytowanych przez serwis Nikkei.com na 240 tys. dolarów.

Tylko w ubiegłym roku Toyota była zmuszona do ogłoszenia 14 niezależnych od siebie wezwań z powodu różnych usterek trapiących modele tej marki. Najwięcej było ich w Stanach Zjednoczonych, gdzie zresztą władze uznały, że koncern zbyt opieszale informował o możliwych defektach wyprodukowanych przez siebie aut. W efekcie w USA Japończycy zapłacili rekordowej wysokości karę w łącznej wysokości 48,8 mln dolarów. Ubiegłoroczne akcje objęły w sumie ok. 12 mln aut i kosztowały Toyotę ok. 2 mld dol.

Pozostało 83% artykułu
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Polski rynek akcji – optymistyczne prognozy na 2025 rok
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
Eksport polskiego uzbrojenia ma być prostszy
Biznes
„Rzeczpospolita” o perspektywach dla Polski i świata w 2025 roku
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Czy Polacy przestają przejmować się klimatem?
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Biznes
Zygmunt Solorz wydał oświadczenie. Zgaduje, dlaczego jego dzieci mogą być nerwowe