Komisarz ds. podatków Algirdas Semeta oświadczył, że istniejący od 40 lat system podatku od towarów i usług VAT wymaga kompletnej przebudowy, bo tworzy bariery dla wewnętrznego rynku, hamuje wzrost i handel. — Fundamentalne zmiany nie są więc opcją, a koniecznością — stwierdził na konferencji prasowej w Londynie. — System wymaga uproszczenia, aby nie sprzyjał oszustwom i generował więcej pieniędzy do potrzebujących ich rządów.
Bruksela nie ma planów podwyższenia minimalnej stawki 15 proc. Obecny system opiera się na przejściowych podstawach prawnych, bo kraje Unii mogą nie zgodzić się na trwały reizm podatku, który dał w 2009 r. 783 mld euro. Obecnie VAT zapewnia jedną piątą dochodów państw, a Bruksela nalega na nie, by poszerzyły podstawę poboru.
- Ograniczenie korzystania z niższych stawek czy wyłączeń z podatku mogłoby zapewnić krajom znaczne nowe przychody, bez obciążania ich obywateli dalszymi podwyżkami standardowych stawek — dodał Semeta.
Bruksela zaproponuje bardziej neutralne i uproszczone ramy VAT od opłat w transporcie autobusowym i kolejowym. Komisarza Semetę czeka więc ciężka batalia.
- Moim zdaniem to iluzja, a oni są politycznymi straceńcami — uważa szef pionu podatków w instytucji księgowania ACCA, Chas Roy-Chowdhury. — Znikome są szanse likwidacji tych wyłączeń, bo dojdzie do walki ze wszystkimi krajami i Komisja Europejska nie wygra.