Donald Trump wystraszył turystów. Ale nie Polaków

Amerykanie odnotują w tym roku spadek wpływów z turystyki w wysokości przynajmniej 12 mld dolarów. To efekt polityki handlowej i migracyjnej Donalda Trumpa.

Publikacja: 08.06.2025 12:07

Donald Trump wystraszył turystów. Ale nie Polaków

Foto: Bloomberg

Nie wszyscy jednak obawiają się jechać do USA. Ruch lotniczy między Polską a USA ma wzrosnąć w tym roku o ok. 10 proc. Podobnie jest w przypadku krajów bałtyckich i Portugalii. Reszta Europy zanotuje stagnację bądź wyraźny, czasami nawet 10-procentowy spadek wyjazdów do USA — wynika z analizy amerykańskiego International Travel and Trade Administration.

— Nie ma co się łudzić. Cła to podatek. I wszystko, co zostało opodatkowane, będzie się kurczyło — mówiła podczas ostatniego walnego zgromadzenia Międzynarodowego Zrzeszenia Przewoźników Powietrznych (IATA) Marie Owens Thomsen, główna ekonomistka i pierwsza wiceprezes IATA. Nie ukrywała przy tym, że cła wprowadzone przez Donalda Trumpa będą miały długotrwały negatywny wpływ na popyt na podróże. A dzisiaj są one najwyższe od lat 30. XX wieku.

Czytaj więcej

Europejskie firmy boją się wysyłać swoich pracowników do USA

A jak wyglądają podróże za Atlantyk?

Pierwszy kwartał 2025 wyglądał fatalnie. Obrazki z masowych deportacji, opowiadania pasażerów długo odpytywanych na granicy przez funkcjonariuszy amerykańskich zniechęcały do podróży. A pasażerowie masowo odwoływali rezerwacje.

Ale od połowy kwietnia i w maju znów zaczęły one rosnąć. — Sądzę, że to lato nad Atlantykiem będzie nieznacznie lepsze od zeszłorocznego — uważa Willie Walsh, dyrektor generalny IATA. Z kolei zdaniem Marie Owens Thomsen może to być nawet wzrost o ok. 5 proc., z tym że to Amerykanie będą więcej podróżować do Europy niż Europejczycy do USA.

Taka zmiana kierunku podróży ma kosztować amerykańską branżę turystyczną 12,5 mld dolarów — wyliczyła World Travel & Tourism Council. A odwiedzających USA ma być w tym roku nie 79, ale 66 mln — podał Tourism Economics.

Z kolei, jak wynika z ankiety przeprowadzonej przez Conference Board, 18 proc. Amerykanów zamierza w tym roku wyjechać za granicę.  To o 6 pkt procentowych mniej, niż wynikało z ankiety przeprowadzonej w grudniu 2024. 14 proc. ankietowanych przez Conference Board zdecydowało się w tym roku na spędzenie urlopu w kraju, bo wyjazd zagraniczny jednak kosztuje drożej.

Czytaj więcej

Donald Trump odstraszył zagranicznych turystów. USA stracą przez to miliardy

Amerykańskie miasta już cierpią. Europejskie władze przestrzegają

Najszybciej zniechęcili się do przekraczania amerykańskiej granicy Kanadyjczycy i Meksykanie, którzy dotychczas stanowili największą grupę odwiedzających USA. Europejczyków ma być o 5,8 proc. mniej. Z tego powodu już cierpią Miami, Nowy Jork, Filadelfia, Atlanta i Las Vegas — wynika z analizy AeroRoutes. Swoją amerykańską siatkę obejmującą właśnie te miasta obcięły Air France, British Airways i Lufthansa.

Ale z kolei z zapełnieniem samolotów do USA nie ma problemu LOT, który lata na dwa nowojorskie lotniska — JFK i Newark, a także do Chicago, Los Angeles i Miami. Chociaż przedstawiciele polskiej linii przyznają, że pasażerowie robią rezerwacje znacznie później, niż było to rok temu.

Zachodnioeuropejskie rządy nie zachęcają swoich obywateli do podróżowania do USA. Wielka Brytania, Francja oraz Niemcy wręcz przestrzegają przed potencjalnymi nieprzyjemnościami na granicy USA. Media opisują przypadki Walijczyka, który był przetrzymywany przez 3 tygodnie, a niemiecka tatuażystka przesiedziała w areszcie deportacyjnym  półtora miesiąca, po tym, kiedy chciała wjechać do USA z Meksyku.

Irlandia, Dania i Holandia ostrzegają swoich niebinarnych obywateli i po operacjach zmiany płci, że mogą mieć kłopoty z wjazdem do Stanów Zjednoczonych.

W każdym razie globalne rezerwacje na loty do USA od początku maja do końca lipca są w tej chwili niższe o 11 proc. niż rok temu. Według wyliczeń amerykańskiego Tourism Economics tylko Kanadyjczyków przyleci do USA o jedną trzecią mniej, niż rok temu, a to oznacza 6 mld dolarów mniej wydanych, głównie na zakupy w amerykańskich outletach. W efekcie oznacza to utratę aż 40 tys. miejsc pracy w handlu i turystyce.

Mniej jest także podróży służbowych, a firmy są mniej skłonne do organizowania wydarzeń korporacyjnych w USA. Global Business Travel Association jeszcze na początku roku zakładało, że wydatki firm na podróże sięgną w tym roku 1,63 bln dolarów. W kwietniu te prognozy obcięto o jedną trzecią. W przypadku Europejczyków wjeżdżających do USA na wizach biznesowych ten spadek w kwietniu wyniósł 18 proc.

Nie wszyscy jednak obawiają się jechać do USA. Ruch lotniczy między Polską a USA ma wzrosnąć w tym roku o ok. 10 proc. Podobnie jest w przypadku krajów bałtyckich i Portugalii. Reszta Europy zanotuje stagnację bądź wyraźny, czasami nawet 10-procentowy spadek wyjazdów do USA — wynika z analizy amerykańskiego International Travel and Trade Administration.

— Nie ma co się łudzić. Cła to podatek. I wszystko, co zostało opodatkowane, będzie się kurczyło — mówiła podczas ostatniego walnego zgromadzenia Międzynarodowego Zrzeszenia Przewoźników Powietrznych (IATA) Marie Owens Thomsen, główna ekonomistka i pierwsza wiceprezes IATA. Nie ukrywała przy tym, że cła wprowadzone przez Donalda Trumpa będą miały długotrwały negatywny wpływ na popyt na podróże. A dzisiaj są one najwyższe od lat 30. XX wieku.

Pozostało jeszcze 82% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Transport
Pierwszy B737 MAX wraca do Chin. Boeing wznowienia eksport
Materiał Promocyjny
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Transport
Boeing wychodzi na prostą. Wraca zaufanie klientów
Transport
Finnair obniża loty. Czerwcowe strajki uderzą w pasażerów
Transport
Ogromne zwolnienia w PKP Cargo. Pracę stracą tysiące osób
Transport
Pociągiem po Europie z jednym biletem